Nie ma winnych śmierci Poli. 18-latka słała rodzicom dramatyczne smsy. «Żyję niby»

18-letnia Pola z Piaseczna (woj. mazowieckie) zmarła rok temu. Jej rodzice są przekonani, że mogłaby żyć, gdyby w szpitalu personel należycie się nią zajął. — Wystarczyło prześwietlenie płuc! — mówi pani Sylwia, mama nastolatki. Pola słała do niej dramatyczne smsy, jakby czuła, że jej czas się kończy. Tymczasem prokuratura chce przedłużyć śledztwo o kolejny rok! Winnych wciąż brak.

Pola miała objawy przeziębienia. Potem jednak dostała bardzo wysokiej temperatury, co było dla niej nietypowe. Test wykazał, że jest chora na grypę. Lekarz rodzinny uznał jednak, że pacjentka może mieć również zapalenie płuc i wysłał ją do szpitala na prześwietlenie. Rodzice zapewniają, że nie dość, że ich córka musiała długo czekać na przyjęcie, to w lecznicy w Piasecznie nie zdecydowano się wykonać jej badań i odesłano ją na obserwację do domu. Miały nawet paść skandaliczne słowa: «gdybyśmy każdego 18-latka przyjmowali do szpitala, zabrakłoby miejsc».Pola z Piaseczna zmarła. Wcześniej szukała pomocy w szpitalu

Pola wróciła więc do domu, ale jej stan, zamiast się poprawiać, pogarszał się. Kiedy po dwóch dniach zaczęła mieć problemy z oddychaniem, wezwano karetkę i nastolatka trafiła do innego szpitala. Ponieważ była pełnoletnia, nie mogli z nią zostać rodzice. Twierdzą, że gdy dzwonili do szpitala w nocy, odmówiono im informacji. Gdy pojawili się w nim rano, ich Pola była już nieprzytomna. W nocy córka słała do rodziców dramatyczne smsy. — Po godzinie 2.00 napisała: «Żyję niby». Przed godz. 3.00: «Ale nie wiem, czy ja to przeżyję». A tuż przed godz. 6.00: «Nie mogę oddychać» — wspomina mama nastolatki.

Prokuratura chce przedłużyć śledztwo w sprawie śmierci Poli z Piaseczna
Ostatecznie Pola zmarła. Prokuratura wszczęła śledztwo. Mimo że trwa ono już rok, niewiele wiadomo. Tymczasem prokuratura chce jego przedłużenia i to o kolejny rok. Dlaczego?

Powołano biegłych z zakresu medycyny w celu wydania kompleksowej opinii dotyczącej zgonu pokrzywdzonej. Postanowienie wraz z materiałami postępowania przygotowawczego przesłano do biegłych. Biegli zakreślili czas wydania opinii na około 10 miesięcy od wpływu akt. W śledztwie wystąpiono do Prokuratury Krajowej z wnioskiem o przedłużenie śledztwa do 27 kwietnia 2025 r., to jest na łączny okres dwóch lat. Nikomu nie zostały przedstawione zarzuty i postępowanie toczy się w sprawie

— mówi «Faktowi» prok. Mirosław Jerzy Iwanicki z Prokuratury Regionalnej w Warszawie.

Rodzice zmarłej Poli winią personel szpitala

Dla pogrążonych w żałobie rodziców to wieczność. Nic nie zagłuszy ich bólu po stracie ukochanej córki, ale ustalenie winnych jej śmierci mogłoby go złagodzić. Przedłużanie śledztwa, to kolejny cios dla zrozpaczonych ludzi. — Każdy dzień to ból i tęsknota. Patrząc na to, co mówi pani prokurator, sprawa toczy się szybko, ale dla mnie to wieczność — mówi «Faktowi» pani Sylwia. Jest przekonana, że personel szpitala w Piasecznie odpowiada za śmierć jej córki.

Uważam, że gdyby zrobili jej prześwietlenie płuc, wdrożyli od razu leczenie, żyłaby

— przekonuje zrozpaczona matka.

Szpital w Piasecznie unika komentarza. — Z uwagi na toczące się postępowanie w prokuraturze szpital nie udziela informacji w sprawie — odpisała na pytania «Faktu» Anna Przepiórkowska, starszy Inspektor ds. administracyjno-prawnych w tej placówce.

Zobacz też:

Plantatorzy załamują ręce. Nocne mrozy niszczą plony. Pomóc ma ogień. «Najcięższa walka»

Po serii tajemniczych zgonów toksykolog wyjaśnia: nawet nie zauważysz, że umierasz!

/4

Pola miała przed sobą całe życie.

/4

Pola zmarła rok temu.

REKLAMA

/4

Szpital, do którego trafiła Pola.

/4

Pani Sylwia, mam Poli, bardzo tęskni za córką.

Добавить комментарий

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *