Do ataku doszło 23 lutego wieczorem. Wszystko zaczęło się od sprzeczki, którą wywołało dwóch mężczyzn ubranych po cywilnemu, jak się później okazało, żołnierzy. Początkowo pili, świętując z okazji Dnia Obrońcy Ojczyzny. To wywodzące się z ZSRR święto obchodzone jest właśnie 23 lutego. Później zaczęli kłócić się z innymi ludźmi w lokalu, aż w końcu wezwali kolegów z oddziału 81. brygady ochotniczej «Niedźwiedzie». To stacjonujący na Krymie oddział związany z Rosgwardią, czyli wojskami wewnętrznymi.
Uzbrojeni żołnierze wtargnęli do kawiarni i pobili gości
Kamera monitoringu zarejestrowała moment, w którym uzbrojeni i zamaskowani żołnierze wtargnęli na antresolę lokalu, gdzie ludzie rozmawiali i palili papierosy. Agresorzy oddali strzały w powietrze i zaczęli ich bić, zmuszając zaatakowanych do położenia się na podłodze.
— Mój chłopak został wepchnięty na krzesło i brutalnie pobity pałkami. Jego brat i przyjaciele, którzy próbowali mu pomóc, również zostali pobici
— relacjonowała jedna z obecnych tam kobiet.
Sami inicjatorzy bójki, którzy wezwali posiłki, natychmiast pojawili się na antresoli, kopiąc ludzi. Z tego, co przekazali świadkowie, wynika, że zaatakowani nie mieli nic wspólnego ze sprzeczką, która doprowadziła do najazdu na lokal. Do szpitala trafiła jedna osoba, która doznała urazów twarzoczaszki, w tym złamania nasady nosa.
Agresorzy wprowadzeni w błąd?
Według informacji portalu Meduza, powołującego się na dowódcę «Niedźwiedzi» atak na kawiarnię nastąpił na skutek wprowadzenia żołnierzy w błąd przez inicjatorów bójki, którzy mieli przekazać kolegom, że w lokalu wykrzykiwano proukraińskie hasła. Po zajściu dwaj prowodyrzy zostali podobno potraktowani tak samo, jak klienci «Twierdzy» i przekazani policji.
Incydent w krymskiej kawiarni rzuca światło na napiętą sytuację na okupowanym terytorium. Atak rosyjskich żołnierzy na przypadkowych klientów pokazuje eskalację przemocy i brak kontroli nad sytuacją. Długoterminowe konsekwencje tego wydarzenia dla stabilności regionu i rosyjskiej administracji z pewnością nie będą korzystne.
Źródło: novosti.dn.ua/polsatnews.pl
Przeczytaj także: