Dramatyczna historia Emilii, młodej skrzypaczki z Polski, która zginęła na ulicach Chicago, poruszyła serca amerykańskiej Polonii. W niespełna dzień uzbierano kwotę 6 tys. dol., aby teraz wspomóc babcię Ewę w przybyciu do USA i przygotowaniu pogrzebu.
Dla babci tragedia jest szczególnie bolesna. Seniorka nie zdążyła uratować wnuczki przed tragicznym losem. Nawet zaczęła dorabiać, aby przygotować Emilii własny kąt w Polsce. Były zawsze ze sobą mocno związane. Mimo odległości i rozłąki często ze sobą rozmawiały przez telefon.
Tragiczny los polskiej skrzypaczki. Emilia bezdomna wylądowała na ulicach Chicago
Emilia, nazywana w dzieciństwie «Słoneczkiem», wychowała się u babci w malowniczych Bieszczadach. Otoczona troską i miłością spędziła tu najszczęśliwszy okres w życiu. To wtedy, w wieku sześciu lat, zaczęła grać na skrzypcach. Okazało się, że ma ogromny talent, który rozwijała także po wyjeździe z rodzicami do Stanów Zjednoczonych. Wydawało się, że Ameryka doceni jej muzyczną pasję. Młoda artystka znalazła się nawet w elitarnym Młodzieżowym Zespole w Filharmonii w Naples na Florydzie.
Ale los nie był łaskawy. Po rozwodzie rodziców, którzy powrócili do Polski, dorosła już Emilia została w Stanach. Najpierw mieszkała na Florydzie, a potem przeprowadziła się do Chicago, gdzie początkowo radziła sobie finansowo. Jednak wybuch pandemii zmienił jej sytuację i skrzypaczka stała się osobą bezdomną. Zamieszkała w niebieskim namiocie na ulicy. Mimo niedoli sięgała po ukochany instrument i grała dla przechodniów. Zawsze robiła to z radością i uśmiechem.
Groziła jej amputacja palców
Emilia ostatnio podupadła na zdrowiu. Groziła jej amputacja palców u stóp, ale kobieta na własną prośbę wypisała się ze szpitala. Niedługo potem na ulicy, pod schodami, znaleziono jej ciało.
Dokładna przyczyna śmierci nie jest znana. Okazało się, że ciała Emilii nie ma kto odebrać z kostnicy. Miasto w takich przypadkach chowa zmarłych w zbiorowej mogile dla bezdomnych. Kiedy polonijne Radio Deon nagłośniło sprawę, zgłosiła się rodzina z Polski.
«Wielkim marzeniem babci jest zobaczenie wnuczki ostatni raz przed kremacją. W tym celu, pod opieką najstarszej córki, chciałaby przylecieć do Stanów» — napisali autorzy zbiórki na platformie GoFundMe.
Zbiórka błyskawicznie osiągnęła swój cel — 6 tys. dol. Rodzina Emilii gorąco podziękowała za wszelką pomoc i współczucie.