Początkowo informowano, że podróżni zmagają się z zatruciem pokarmowym, jednak prawda okazała się całkiem inna. W związku z pojawieniem się na pokładzie poważnej choroby władze Mauritiusa zakazały wycieczkowcowi przybycia do portu.
Wakacje marzeń stały się koszmarem
12-dniowy rejs rozpoczął się Republice Południowej Afryki, płynął przez Mozambik i miał zacumować w Port Louis na Mauritiusie w niedzielę, ale przybył tam dzień wcześniej po pominięciu przystanku na wyspie Reunion.
Na pokładzie wycieczkowca znajduje się 2 tys. 184 pasażerów i ponad 1 tys. członków załogi. W Port Louis większość pasażerów miała zejść na ląd, a planowo 2 tys. 279 nowych powinno rozpocząć rejs.
Jednak pojawiły się nieoczekiwane problemy i władze kraju nie pozwoliły by statek zadokował w porcie.
Na wycieczkowcu pojawiła się cholera
Jak wynika z informacji przekazanych przez załogę statku, a także samych uczestników rejsu, co najmniej 15 osób (14 pasażerów i jeden członek załogi) przebywa w izolacji z objawami wymiotów i biegunki.
Początkowo rzecznik Norwegian Cruise Line, organizatora rejsu z USA, w oświadczeniu przekazał, że podczas rejsu statku do RPA 13 lutego niektórzy pasażerowie doświadczyli łagodnych objawów choroby żołądka.
Jednak niedługo później prawda okazała się całkiem inna. Pasażerowie zostali poinformowani, że na pokładzie mogła pojawić się cholera, a jeśli zostanie to potwierdzone, grozi im do dziesięciu dni kwarantanny.
W związku z tym władze Mauritiusa odmówiły zgody na dokowanie «w celu uniknięcia jakiegokolwiek zagrożenia dla zdrowia», a uczestnicy rejsu zostali uwięzieni na statku. .
Statek nie został wpuszczony do portu. Turyści zostali uwięzieni
Po dotarciu do Port Louis, kierownictwo statku współpracowało z władzami Mauritiusa, aby upewnić się, że środki ostrożności zostały zastosowane i wszyscy na pokładzie są zdrowi, przekazał rzecznik. Wyniki testów będą znane w ciągu 48 godzin.
To natomiast oznacza, że osoby, które miały opuścić pokład lub dołączyć do rejsu, zrobią to najprawdopodobniej 27 lutego.
Jednak pomimo tych informacji, wśród uczestników rejsu — zarówno tych na statku, jak i tych oczekujących na wejście na pokład — wybuchł chaos. Podróżni są przerażeni, a wielu z tych, którzy dopiero mieli rozpocząć wakacje, chce zrezygnować z wycieczki i bez względu na koszty planują wracać do domu.
Jak uchronić się przed cholerą?
W krajach europejskich cholera jest rzadkością, ale w ciągu ostatnich kilku miesięcy w południowej Afryce odnotowano znaczące ogniska cholery. Zgodnie ze statystykami od stycznia 2023 r. pojawiło się co najmniej 188 tys. przypadków choroby w siedmiu krajach kontynentu, w tym ponad 3 tys. zgonów.
Cholerą można zarazić się pijąc zanieczyszczoną wodę, jedząc żywność, która znajdowała się w brudnej wodzie, a także jedząc żywność przygotowywaną przez osobę zarażoną cholerą. Zwiększone ryzyko infekcji niosą ze sobą w szczególności skorupiaki.
Jednak według organizacji zdrowotnych ryzyko zarażenia się podczas podróży jest bardzo małe. Występuje głównie w miejscach bez dostępu do czystej wody lub nowoczesnych systemów kanalizacyjnych, takich jak części Afryki i Azji.
Aby uniknąć cholery, zaleca się regularne mycie rąk mydłem — zwłaszcza po skorzystaniu z toalety i przed kontaktem z żywnością lub jej spożywaniem. Natomiast w miejscach występowania cholery zaleca się picie wyłącznie przegotowanej wody z kranu lub wody butelkowanej. Odradza się także jedzenie nieugotowanych owoców lub warzyw, które nie zostały umyte czystą wodą, skorupiaków i owoców morza, a także lodów.
Istnieje możliwość zaszczepienia się przeciwko cholerze, co jest zalecane dla osób podróżujących do miejsc o podwyższonym ryzyku, które są oddalone i bez dostępu do opieki medycznej.
Źródło: Daily Mail