Do dramatu doszło w ubiegłą niedzielę (25 lutego 2024 r.) w szpitalu w Zgierzu. Około godz. 9 przed oddziałem pojawił się 41-letni mężczyzna. Wywabił z oddziału swoją byłą konkubinę. Kiedy para spotkała się w szpitalnym hallu, rozpętało się piekło.
Jak się okazało, Łukasz O. miał przy sobie nóż i 5-litrowy baniak z benzyną. Najpierw wyciągnął spod kurtki nóż i zaatakował 32-letnią kobietę.
Próbował spalić kobietę w szpitalu w Zgierzu
Ciosy były potężne. Ugodził kobietę nożem w klatkę piersiową. Co najmniej jedno uderzenie spowodowało ciężkie obrażenia. Nieoficjalnie wiadomo, że ciosów było więcej, a jeden z nich prawdopodobnie trafił w klatkę piersiową w taki sposób, że nóż się złamał.W obronie kobiety stanęły dwie osoby znajdujące się w dramatycznej chwili w szpitalu — mężczyzna i kobieta. Sprawca zaatakował oboje miotaczem gazu. Został jednak obezwładniony i przekazany policji.
— Ofiara nożownika doznała poważnych obrażeń okolic klatki piersiowej i przeszła ratującą życie operację — mówi «Faktowi» Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Stan zdrowia ofiary nożownika nie zagraża już jej życiu. W poniedziałek 26 lutego 2024 r. na oddziale chirurgii szpitala w Zgierzu prokurator przesłuchał ranną kobietę w obecności psychologa. — Z jej zeznań wynika, że od pewnego czasu pozostawała z napastnikiem w bliskich relacjach — mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury. — W minioną sobotę zdecydowała się zakończyć znajomość z Łukaszem O. Zakładamy, że ta właśnie okoliczność mogła być powodem brutalnego ataku, do którego doszło w niedzielę.
Zaraz po przesłuchaniu ofiary nożownika policjanci zawieźli Łukasza O. do Prokuratury Rejonowej w Zgierzu. Podejrzany 41-latek usłyszał zarzut usiłowania dokonania zbrodni zabójstwa w warunkach recydywy.
To rzadki zarzut, bo nie jest powszechna kolejna próba zabójstwa po tym, jak trafi się do więzienia za poprzednią. Jednak Łukasz O. w prokuraturze pokazał całą swoją morderczą naturę i nienawiść, jaką darzy swoją byłą partnerkę.
To nie był pierwszy raz, kiedy użył baniaka z benzyną
Łukaszowi O. grozi mu nie mniej niż 15 lat więzienia, ale prokurator może domagać się nawet kary dożywocia. Są ku temu poważne przesłanki.
Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się jedynie do spowodowania obrażeń ciała i odmówił złożenia wyjaśnień.
Prokurator jednak doskonale zna mordercze skłonności podejrzanego. — W lipcu 2020 r. Łukasz O. był już skazał za sześć przestępstw i już wtedy wyrok zapadł w warunkach recydywy — wyjaśnia Krzysztof Kopania. Prokurator dodaje: — Został skazany na 2,5 roku więzienia za groźby wobec różnych osób. W trzech przypadkach groził podpaleniem, a w jednym, oblał pokrzywdzoną substancją łatwopalną i groził, że podpali ją zapalniczką. Podczas innego z ataków groził ofierze używając także noża.
5
To prawdziwa bestia. Próbował spalić kobietę żywcem. To nie był pierwszy raz.
/5
Podejrzany już wcześniej był skazany za oblanie ofiary benzyną.
/5
Tu doszło do dramatycznych scen.
/5
Oddział szpitala w Zgierzu. Podejrzany wywabił na zewnątrz swoją byłą partnerkę i tam zaatakował ją nożem.
/5
W prokuraturze Łukasz O. usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa w warunkach recydywy.