Młody szef kuchni Ilya pracował w miejskiej stołówce, gdzie przygotowywał jedzenie dla pracowników i studentów. Do jego obowiązków należało nie tylko gotowanie, ale także pomoc w obsłudze gości. Któregoś dnia podczas swojej zmiany zauważył starszą babcię, która regularnie przychodziła do jadalni. Kobieta wyglądała biednie i samotnie, a Ilya nie mógł nie zauważyć, że prawie zawsze jadła tylko niewielką porcję zupy lub owsianki.
Stopniowo Ilya zaczął zauważać, że jego babcia starała się wybierać najtańsze dania i zadowalała się głównie resztkami jedzenia. Poruszony współczuciem zaczął ją powoli karmić. Każdego dnia dokładał jej do talerza więcej jedzenia, dodawał trochę chleba, a czasem nawet zostawiał jej kawałek ciasta lub ciasta.
Babcia była wzruszona tą uwagą, ale nigdy nie zapytała, kto stoi za tym miłym czynem. Ilya cieszyła się, że mógł choć trochę poprawić jej życie, nawet jeśli był to mały akt dobroci.
Pewnego dnia, kiedy szef kuchni jadalni, Władimir Siergiejewicz, wszedł do kuchni, zauważył, jak Ilya ze szczególną uwagą przygotowywała porcję dla swojej babci. Wódz był człowiekiem rygorystycznych zasad i standardów. Wszelkie naruszenia zasad i regulaminu pracy w kuchni traktował niezwykle poważnie.