Po przedwczesnej śmierci męża Marina w końcu poczuła się wolna.
Długie lata małżeństwa były wypełnione chłodem i wyobcowaniem, a ona już dawno znalazła ukojenie w ramionach swojego kochanka.
Gdy tylko wylała ostatnie łzy na pogrzebie, uciekła z nim na południe, ciesząc się ciepłym morzem i jasnym słońcem, mając nadzieję na rozpoczęcie nowego życia bez starych zobowiązań.
Rozkoszowali się wakacjami, całkowicie zapominając o przeszłości, a wszystko wydawało się iść zgodnie z planem.