Wojek zapłacił 1,5 tys. zł za obiad. A potem przyszła kontrola fiskusa

Wszystko zaczęło się od filmu Wojka zatytułowanego «najdroższy obiad na tym kanale». Stołował się w Łazienkach Królewskich wraz z innym popularnym youtuberem. W restauracji był z nim Książulo. Próbowali różnych potraw — był mi.n. tatar, bulion borowikowy z łazankami, danie z krewetkami i owocami morza czy udka kurczaka z frytkami oraz chapiący boczek.Vloger zapłacił 1 tys. 500 zł za obiad w restauracji. A potem pojawiła się kontrola
Pod koniec filmu vloger pokazał wydruk, z którego dowiadujemy się, że za wszystko zapłacił ogromne pieniądze — aż 1 tys. 500 zł. Wydruk, bo jak się okazało, nie jest to paragon, a rachunek kelnerski.»To nie jest paragon fiskalny. Brak nr NIP i kasy. To jest tzw. rachunek kelnerski łudząco przypominający paragon» — powiedziała w rozmowie z o2.pl Agata Jagodzińska, przewodnicząca Związkowej Alternatywy w Krajowej Administracji Skarbowej.

To jest drodzy państwo niezgodne z prawem

— podkreśliła stanowczo w rozmowie z dziennikarką

Mocne słowa od eksperta skarbowego! Na rachunku, który Wojtek pokazał w filmie, nie było numeru NIP czy kasy.

Kontrolerzy z KAS byli już na miejscu! Robert Giedrojć, członek zarządu Belvedere w Łazienkach Królewskich, potwierdził, że odwiedzili restaurację, ale zapewnia, że Wojtek otrzymał paragon fiskalny.Rachunek kelnerski jest bardziej czytelny, pewnie dlatego łatwiej było pokazać go na filmie

— wyjaśnia reporterce. Wyjaśnił, że najpierw pokazywany jest rachunek kelnerski, a dopiero później klienci decydują, czy chcą paragon fiskalny, czy fakturę. Zapewnił, że Wojtek zapłacił kartą i dostał paragon fiskalny.

Wyniki kontroli fiskusa w Belvedere w Łazienkach Królewskich. «Kontrole są potrzebne i oby było ich jak najwięcej»

Choć oficjalne wyniki kontroli nie są jeszcze znane, Giedrojć zapewnia, że kontrola przebiegła pozytywnie. «Urzędnicy sprawdzili, czy do rachunku kelnerskiego wystawiony został paragon fiskalny. Otrzymaliśmy ustne potwierdzenie, że wszystko jest w porządku», mówi.

Przeczytaj też: Zamówiła potrawę z grzybami w restauracji. Chwilę potem już nie żyła

Jak reagują na aferę? «Kontrole są potrzebne i oby było ich jak najwięcej. Dzięki nim uda się zrobić porządek na rynku», zapewnia wiceprezes zarządu.

Portal o2.pl poprosił Krajową Administrację Skarbową o komentarz do sprawy, ale na odpowiedź wciąż czekają. KAS nie zdecydowała się jej nadesłać przed publikacją materiału.

Źródło: o2.pl

/2

Vloger Wojek zapłacił za obiad w restauracji 1 tys. 500 zł. A potem pojawił się fiskus.

/2

Okazało się, że jest to rachunek kelnerski, a nie paragon fiskalny.

Добавить комментарий

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *