Dramat w Tatrach. Siedmiolatka spadła ze szlaku na Świnicę. Dziecko zatrzymało się po kilku metrach na półce skalnej. Ratownicy apelują o rozwagę i niezabieranie dzieci na trudne szlaki.
Ledwo kilkanaście godzin wcześniej Jan Krzysztof, naczelnik TOPR, przestrzegał przed zabieraniem dzieci na ambitne wysokogórskie wycieczki. Pisał o niebezpiecznym trendzie, który może mieć tragiczne konsekwencje. Nie minęło wiele i dotarły do nas dramatyczne wieści ze Świnicy.
Tatry. Siedmiolatka spadła ze Świnicy
Siedmiolatka, jak przekazały media, spadła ze szlaku na Świnicę. Dziecko zatrzymało się kilka metrów niżej, na półce skalnej. To sprawiło, że dziewczynka nie odniosła poważniejszych obrażeń.
Do samego zdarzenia doszło przed kilkoma dniami. Jak podało RMF FM, rodzice zabrali w góry dwójkę dzieci. Dziewczynka spadła z około sześciu metrów. O sprawie powiadomiono policję.
Apel TOPR
Niewykluczone, że ta historia sprawiła, że naczelnik TOPR Jan Krzysztof opublikował w tej sprawie szerszy apel do rodziców i opiekunów.
Z niepokojem obserwuję nasilający się trend zabierania kilkuletnich dzieci na bardzo ambitne wycieczki wysokogórskie. O ile większość rodzinnych spacerów dolinami, czy też łatwymi szlakami w niżej położonych rejonach Tatr, gdzie nie ma ryzyka upadku z wysokości mogę tylko pochwalać, o tyle uważam, że zabieranie dzieci w rejony wysokogórskie bez odpowiedniej wiedzy i umiejętności asekuracji technikami linowymi jest narażaniem dzieci na poważne konsekwencje zdrowotne, włącznie z bezpośrednim zagrożeniem życia w skrajnych przypadkach
– napisał naczelnik TOPR.
Jak wskazał, «takie zachowanie może stanowić również podstawę do prawnej oceny sprawowania właściwej opieki nad osoba niepełnoletnią».
Bardzo prosimy o zachowanie zdrowego rozsądku i dbanie o komfort i bezpieczeństwo dzieci, z którymi wybieramy się w góry
– podkreślił Jan Krzysztof.
/2