Żona Mateusza Damięckiego usłyszała, że jest brzydka. Mąż musiał reagować

Żona Mateusza Damięckiego w najnowszym wywiadzie postanowiła opowiedzieć, jak radzi sobie z mało przyjemnymi komentarzami pod swoim adresem. Na celowniku wciąż są jej wiek i wygląd. Jak na to wszystko reaguje jej znany mąż?

Mateusz Damięcki od 2018 r. jest mężem Pauliny Andrzejewskiej. Małżonkowie wychowują wspólnie dwójkę dzieci: synów Franciszka i Ignacego.

video

Mateusz Damięcki i jego żona Paulina długo starali się o dziecko

Żona aktora udzieliła wywiadu Plejadzie, w którym postanowiła ujawnić, jak wyglądała ich droga do rodzicielstwa. Okazuje się, że małżonkom zabrało to kilka lat, aby móc cieszyć się narodzinami dzieci. Pierwszy syn Franciszek przyszedł na świat w 2018 r., a drugi Ignacy dwa lata później.

— Nam tak się ułożyło życie, ale staraliśmy się o dziecko kilka lat. To nie było tak, że odkładaliśmy tę decyzję i chcieliśmy poczekać. Po prostu ten proces troszeczkę potrwał. Drugie dziecko udało się szybciej, więc może gdzieś była jakaś blokada. Niektórzy mają szczęście, że udaje się szybciej, a inni muszą poczekać — przyznała Paulina.

Żona Mateusza Damięckiego usłyszała, że jest brzydka

We wspomnianej rozmowie żona Mateusza Damięckiego opowiedziała o komentarzach, jakie na swój temat czyta w internecie. Osoby, które wypowiadają się o niej krytycznie skupiają się głównie na tym, że Paulina jest starsza od znanego męża. Warto jednak przypomnieć, że chodzi zaledwie o rok różnicy.

— Jestem tylko o rok starsza, a pojawiają się nagłówki: «oni lubią starsze», no i jest zdjęcie Mateusza ze mną. Nie robi to na mnie wrażenia. Osobiście, twarzą w twarz nigdy nie doświadczyłam nieprzyjemnej sytuacji, więc wydaje mi się, że to internet powoduje, że ludzie w tej anonimowości są bardziej tacy do przodu — powiedziała żona Mateusza Damięckiego i dodaje:

— Raz była taka sytuacja, trochę nieprzyjemna, ale w sumie nie dla mnie. Daliśmy zdjęcie z plaży, ja uważam, że bardzo dobre. Siedziałam tam w czapce i słaliśmy pozdrowienia z plaży, jeszcze nie mieliśmy wtedy dziecka. Ktoś napisał komentarz, że «ma pan bardzo brzydką żonę», no i mąż odpisał, że szkoda czasu na takie komentarze, jakoś tak ładnie to sformułował, jak to on, kulturalny młodzieniec. No i potem była burza, bo bardzo dużo osób mnie broniło. I ja już w końcu napisałam, że mam 40 lat i dobrze się czuję ze swoim wiekiem.