Szymon Hołownia głos zabrał dzień po dramatycznych wydarzeniach w Słowacji. W czwartek 16 maja o godz. 20 wygłosił orędzie do Polaków. W mocnych słowach odniósł się w nim do tego, jak prowadzona jest dyskusja publiczna i czym może grozić stosowanie takiego języka.
Orędzie marszałka Sejmu Szymona Hołowni po zamachu na premiera Ficę
Marszałek zwrócił uwagę na to, jak ciężkie dni mamy za sobą. Odniósł się nie tylko do wydarzeń w Słowacji, ale również niepokojących incydentów w Polsce. — Ostatnie dwa tygodnie obfitowały w budzące niepokój wydarzenia. Byliśmy świadkami serii pożarów w całym kraju. Jeden z prominentnych polskich sędziów okazał się rosyjskim szpiegiem. I najważniejsze: po raz pierwszy raz od uzyskania wolności od Sowietów w naszej części Europy doszło do zamachu na demokratycznie wybranego szefa rządu — powiedział marszałek.
Te wydarzenia mogą budzić lęk. Rozumiem to. Dlatego musimy sobie powiedzieć to jasno: czasy, w których żyjemy, wymagają od każdego z nas wielkiej odpowiedzialności
— podkreślił.
Hołownia apeluje o ostudzenie emocji
Szymon Hołownia przemawiał do narodu, ale trudno nie odnieść wrażenia, że w dużej mierze zwracał się do polityków ze wszystkich opcji. — Niech smutna lekcja dawana nam dziś przez braci Słowaków z całą mocą do nas dotrze. Podział na dwie Polski walczące z sobą na śmierć i życie, polaryzacja, eskalacja agresji, na krótką metę może i służą tej czy innej partii, ale w długim terminie wykrwawiają nasz kraj, zamiast budować jego siłę — przekonywał.
Hołownia wskazał, że poza rosnącą z dnia na dzień toksyczną bańką, w której okładają się politycy, są dziś miliony zwykłych Polaków. Zmęczonych tą ciągłą polsko – polską wojną.
Racjonalnie myślący odwracają się od polityki, nieracjonalni – oby nie zaprowadzili nas tam, gdzie zamordowano prezydenta Adamowicza, gdzie postrzelono premiera Ficę
Treść całego orędzia Szymona Hołowni
Drodzy Państwo,
drugiego maja zwracałem się do Państwa z okazji Dnia Flagi. Nie spodziewałem się, że w tak trudnych okolicznościach będę prosił Was o chwilę uwagi ponownie.
Ostatnie dwa tygodnie obfitowały w budzące niepokój wydarzenia. Byliśmy świadkami serii pożarów w całym kraju. Jeden z prominentnych polskich sędziów okazał się rosyjskim szpiegiem. I najważniejsze: po raz pierwszy raz od uzyskania wolności od Sowietów w naszej części Europy doszło do zamachu na demokratycznie wybranego szefa rządu.
Te wydarzenia mogą budzić lęk. Rozumiem to. Dlatego musimy sobie powiedzieć to jasno: czasy, w których żyjemy, wymagają od każdego z nas wielkiej odpowiedzialności.
Niech smutna lekcja dawana nam dziś przez braci Słowaków z całą mocą do nas dotrze. Podział na dwie Polski walczące z sobą na śmierć i życie, polaryzacja, eskalacja agresji, na krótką metę może i służą tej czy innej partii, ale w długim terminie wykrwawiają nasz kraj, zamiast budować jego siłę. Odbierają nam naszą największą broń: spoistość, umiejętność zjednoczenia w chwilach próby.
Dzielenie Polski na «agentów ruskich» i «agentów pruskich» sprawia, że większość z nas nie ma już w niej swojego miejsca. Skutki polaryzacji są po prostu tragiczne. Polaryzacja rodzi radykalizm. Radykalizm rodzi chaos. Chaos osłabia nas względem zewnętrznych wrogów. W lawinie wzajemnych oskarżeń o zdradę obcy agenci czują się doskonale.