Finanse duchownych zawsze wywołują duże kontrowersje. Polacy wyliczają, że księża dostają pieniądze nie tylko za posługę kapłańską. Do ich portfela wpadają też «bonusy» za chrzty, śluby czy choćby taca. W Polsce jest ok. 17 tys. zakonnic. Część kobiet uczy katechezy w szkołach, część pracuje w szpitalach czy w ośrodkach pomocy. Jak wyglądają ich finanse? Swojego czasu rąbka tajemnicy uchyliła siostra Paula, która ma popularny profil na TikToku. Jak zdradziła internautom, siostry Katarzynki nie posiadają własnych pieniędzy — zarobkami zarządza przełożona. W kwestii emerytur też nie ma czego zazdrościć
Emerytura zakonnic. Tyle na «rękę»
Siostry zakonne, jak i księża, dostają emeryturę z Funduszu Kościelnego. W ich przypadku mowa jednak o skromnych pieniądzach, bo w grę wchodzi minimalne świadczenie. Po marcowej waloryzacji to 1780,96 zł brutto. Na «rękę» wychodzi zatem 1620,65 zł.
Zakonnice zatrudnione na etacie w domach dziecka czy w przedszkolach, są w nieco lepszej sytuacji finansowej.
Emerytury księży. ZUS i Fundusz Kościelny
Jednym z rekordzistów wśród emerytowanych duchownych, jest arcybiskup Sławoj Leszek Głódź. Miesięcznie były biskup polowy otrzymuje ok. 23 tys. zł brutto. Składają się na to emerytury kościelna i generalska.
Najczęściej emerytowani księża otrzymują 5 tys. zł brutto. Biskupi — dwukrotnie więcej. Dodajmy, że niektórzy dostają też dodatkowe środki na wyżywienie czy mieszkanie.
Gdy ksiądz osiągnie wiek emerytalny, czyli 65 lat, może wystąpić o świadczenie z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS). Wysokość emerytury zależy od wpłaconych składek. W przypadku, gdy kapłani zajmują się tylko działalnością duszpasterską i nie są zatrudnieni na podstawie umowy o pracę, we własnym zakresie opłacają 20 proc. składki ZUS. Pozostałe 80 proc. pochodzi natomiast z Funduszu Kościelnego.