Tajny raport po przegranych wyborach przez PiS. Kurski stawia sprawę jasno
Mowa o raporcie pt. Czy mogło być inaczej. Z doniesień medialnych wynika, że sporządzili go zaufani współpracownicy Jacka Kurskiego. Miał on wykazać przyczyny porażki Prawa i Sprawiedliwości w wyborach parlamentarnych na jesieni ubiegłego roku, po których PiS stracił władzę. — Nie wierzę, żeby Pan w tym nie maczał palców» — zapytał Kurskiego prowadzący program Michał Pietrzak, sugerując, że miał on wpływ na to, że taki raport powstał. Były prezes TVP okazał się wyjątkowo szczery.
Sporządzili go moi współpracownicy, za moją wiedzą
— powiedział Kurski. — Jestem bardzo wdzięczny moim współpracownikom, że ten raport powstał — podkreślił.
Nie ukrywam, że wiele moich myśli mogli słyszeć, chociażby na podstawie tego, że przez 7 lat współpracowaliśmy bardzo blisko
— wskazał.
Kurski szczerze: miałem zasznurowane usta
Kurski zdradził też, kiedy powstał wspomniany raport, o którym rozpisywały się media.
Ten raport powstawał, kiedy jeszcze byłem w Banku Światowym. Do 19 stycznia rzeczywiście miałem zasznurowane usta i przestrzegano bardzo, żebym nie angażował się w najmniejszym stopniu w żadną działalność polityczną. Dałem słowo, więc tego nie robiłem
- wskazał.
«Trochę za barokowy styl, ale…»
W rozmowie z «Faktem» odniósł się też do treści raportu, w którym stwierdzono, że «TVP Jacka Kurskiego i Jarosława Olechowskiego — robiąc newsy z polotem i rozmachem — skutecznie docierała do Polaków z prawdą o Polsce i przeciwnikach «dobrej zmiany». TVP Mateusza Matyszkiewicza i Samuela Pereiry ze smutnym, topornym przekazem na ogół bez pomysłu szkodziła PiS i TVP».
Trochę za barokowy styl, za dużo pochlebstw na mój temat natomiast generalnie sens jest prawdziwy. Rzeczywiście telewizja (TVP — red.) w pewnym momencie utraciła zdolność komunikacji ze społeczeństwem
— skwitował Jacek Kurski.
Przeczytaj także: