Jak już wiemy, przyjęcie komunijne Krzysia juniora, syna Mai i Krzysztofa Rutkowskich będzie też weselem jego rodziców. Wstępnie zaproszono 150 gości (ale może być ich więcej). Przyjęcie i ślub odbywają się w sobotę, a sama komunia w niedzielę, żeby rodzina mogła się skupić na samej, tak ważnej dla Krzysia, uroczystości.
Rodzice z rocznika Krzysia nie zdecydowali się na alby, a na jednakowe garniturki na uroczystość w kościele. Wcześniej, w dniu przyjęcia i wesela rodziców, Krzyś będzie nosił także smoking oraz frak tak jak jego tata.
Jak Krzyś Rutkowski przygotowuje się do komunii
Syn Rutkowskich bardzo przejmuje się tym, że z innymi dziećmi idzie już niedługo do komunii. Bardzo przykłada się do nauki modlitw i bez problemu je sobie przyswaja. Dzieci muszą je znać, jeśli chcą przystąpić do sakramentu.—Rodzice starszych dzieci zawsze mówili, że zaliczenia z tymi modlitwami są ciężkie. Krzyś nie tylko bardzo przeżywa pójście do komunii, ale on naprawdę z zaciekawieniem wszystkiego tego słucha. Dostaje piątki, szóstki, więc mam z nim żadnego problemu. Jestem naprawdę bardzo dumna z niego — mówi nam Maja Rutkowski, dodając, że Krzyś junior jest dobrym uczniem, bardzo pojętnym i inteligentnym. Uczy się już dwóch języków obcych: angielskiego i niemieckiego.
Oczywiście Krzyś dostanie na komunię wypasiony prezent, obiecany samochód, choć sama Maja nie do końca przyklasnęła tej idei. Samochodem na specjalnym torze mogą jeździć dopiero dzieci od 12. roku życia, samochód więc musiałby poczekać na 10-letniego Krzysia.
— Samochód na pewno chyba dostanie, ale jaki to zobaczymy, bo jednak takiemu dziecku to cały czas się zmienia. Dwa miesiące temu było driftowanie, ale to jest naprawdę niebezpieczne. Samochód jest wstępnie zamówiony, nie wiem jednak, czy nie będzie zmiany — zaznacza Maja Rutkowski.
Maja zdradziła też, jakie prezenty od innych gości dostanie Krzyś junior. Jak podkreśla jego mama, syn zna wartość pieniądza, umie oszczędzać. Nie zawsze jednak wydaje je na własne zachcianki.
—Większość osób mu daje właśnie pieniądze już chyba od trzech lat na urodziny. Dziecko może sobie coś uzbierać, kupić, zainwestować nawet. I ja też go uczę. On naprawdę jest oszczędny i szanuje pieniądze. Pamiętam jednak, że niedawno, gdy były jego urodziny, poświęcił swoje pieniądze dla dzieci z Ukrainy. Oddał wszystko. Mnie to wzruszyło i to była jego decyzja — podkreśla Maja Rutkowski.
KJM