Miesiące mijają, tymczasem tysiące emerytów nie mogą doczekać się rekompensaty od państwa. Może chodzić o nawet 400 tys. osób, które zostały pokrzywdzone przez niesprawiedliwe prawo. I choć władza się zmieniła, próby zmiany przepisów idą bardzo opornie.
Emeryci z roczników 1949-1954, którzy przeszli na wcześniejsze świadczenie zostali zaskoczeni zmianą przepisów. Przed 11 laty wprowadzono prawo zakładające, że z kapitału emerytalnego potrącano wypłacone kwoty wcześniejszych świadczeń. Państwo tylko częściowo rozwiązało ten problem, ponieważ rekompensaty przyznano tylko osobom urodzonym w 1953. Inne roczniki pominięto. Wciąż rzesza osób czuje się pokrzywdzona.
Na zmianę prawa czekają także seniorzy, którzy mieli tego pecha, że w czerwcu przechodzili na emerytury. Czy nowy rząd położy kres niesprawiedliwości i pozwoli pokrzywdzonym odzyskać pieniądze? Wygląda na to, że coś w tych sprawach drgnęło.
Emeryci z rocznika 1953. Senatorowie czekają na opinię rządu
W 2013 r. weszło w życie prawo, które zakłada, że osoby będące na wcześniejszej emeryturze, które chcą przejść na «zwykłą» emeryturę, mają potrącane wypłacone już kwoty. Najbardziej pokrzywdzone zostały kobiety z rocznika 1953 r., bo przepisy ich zaskoczyły. Po ich stronie stanął Trybunał Konstytucyjny, który orzekł, że takie przepisy były niesprawiedliwe. Poszkodowanym emerytom wypłacono wyrównania – przeciętnie wyniosło ono 12,7 tys. zł. Teraz jednak seniorzy twierdzą, że krzywdy nie zostały wyrównanie. I domagają się, by państwo wypłaciło im odsetki od zaniżonych wcześniej świadczeń. Chodzi o ok. 100 tys. osób. Petycją zajął się w tej kadencji Senat, który czeka na stanowisko resortu rodziny w tej sprawie.
Emeryci z roczników 1949-1954. Będą rekompensaty?
W podobnej sytuacji, jak seniorzy urodzeni w 1953 r., którzy zostali zaskoczeni zmianą prawa, są roczniki 1949 i 1952 mężczyzn oraz roczniki od 1954 r. kobiet i mężczyzn. I oni walczą teraz o wyrównania od państwa. W poprzedniej kadencji Senat uchwalił projekt zakładający wyrównanie krzywd seniorom z innych roczników, którzy stracili przez to, że przeszli na wcześniejszą emeryturę, ale projekt został zamrożony w Sejmie. Teraz poszkodowani emeryci chcą ponownych prac nad przepisami, które pozwoliłyby także im odzyskać pieniądze. Chodzi o ok. 200 tys. osób. Sprawa jest w senackiej komisji petycji, która czeka na stanowisko resortu rodziny.
Czerwcowi emeryci. Ministerstwo prowadzi analizy
To ponad 100 tys. osób, które miały tego pecha i przeszły w czerwcu na emeryturę, przez co ZUS mniej korzystnie wyliczył świadczenia. Kto w tym miesiącu złożył wniosek o emeryturę, dostaje z ZUS ok. 200-400 zł mniej, niż gdyby przeszedł na świadczenie w maju lub w lipcu. Trybunał Konstytucyjny już w zeszłym roku orzekł, że przepisy są krzywdzące, tyle że poprzedni rząd problemu nie rozwiązał. Jedyne, co zrobił, to zlikwidował «czerwcową pułapkę» tak, by kolejni seniorzy w nią nie wpadali.
– W ustawie tej nie przewidziano jednak regulacji, które dawałyby możliwość ustalenia na nowo wysokości emerytury (z uwzględnieniem zmian dotyczących sposobu waloryzacji składek emerytalnych oraz kapitału początkowego), osobom, którym już ustalono wysokość emerytury w czerwcu w latach poprzednich (lata 2009-2019), gdyż przyjęto generalną zasadę, że proponowane przepisy dotyczą jedynie osób, przechodzących na emeryturę, począwszy od czerwca 2021 r. – wyjaśnia wiceminister rodziny Sebastian Gajewski w odpowiedzi na interpelację poselską w tej sprawie. I jak dodaje wiceminister, w resorcie «trwają prace i analizy o charakterze prawnym, ekonomicznym i organizacyjnym mające na celu określenie sposobu rozwiązania tej kwestii».
/3
Niestety, na tym przykładzie doskonale widać, jak nasi ustawodawcy nie do końca się znają na tym, czym się zajmują i tworzą takie kalekie prawo. Osoby, które zostały skrzywdzone, powinny jak najbardziej otrzymać swoje pieniądze z powrotem i do tego państwo powinno im zapłacić jeszcze odsetki – mówi Ireneusz (75 l.) z Kołobrzegu.
/3
Jeśli chodzi o czerwcowych emerytów, to te osoby pracowały tak jak my wszyscy na swoje emerytury. To, że przeszły na nie akurat w czerwcu, nie powinno mieć żadnego znaczenia. Te pieniądze ludziom się należą – mówi Renata (68 l.) z Kołobrzegu.
/3
Minister rodziny Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Jej resort przyznaje, że trwają analizy, jak rozwiązać problem czerwcowych emerytur. To jednak tylko jedna grupa seniorów, która została pokrzywdzona przez prawo.