Szokujące sceny w Sobótce. Z auta wypadł pijany ksiądz! Tak się zachowywał w radiowozie

Szokujące sceny w niewielkiej Sobótce nieopodal Wrocławia. W czwartek, 4 kwietnia, na środku ulicy Wrocławskiej nieopodal sklepu Netto zatrzymał się samochód. Nie było to jednak spowodowane awarią.

Kierowca myślał, że zatrzymał się na parkingu przed sklepem. I wysiadł z auta. Trzeba jednak przyznać, że słowo «wysiadł» jest tu użyte na wyrost. Z samochodu na środek jezdni… wypadł kierujący. Jak przekazuje nam dziennikarz lokalnej gazety, kierowcą był tamtejszy ksiądz proboszcz, ks. Marek (67 l.).

Świadkowie byli zszokowani tym, co widzą. Mężczyznę odciągnięto na parking i wezwano policję.

Funkcjonariusze przeprowadzili badanie alkomatem. Wynik rósł jak szalony. – Najpierw to było 0,75 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, po 15 minutach wynik wzrósł do 0,88 promila – tłumaczy nam Robert Krajewski, który był naocznym świadkiem wstrząsających zdarzeń.

Początkowo duchowny miał zachowywać się w sposób obcesowy wobec mundurowych. – Powiedział policjantom, że się spieszy i wraca z kurii wrocławskiej – podkreśla dziennikarz lokalnej gazety. I, jak dodaje, ta sytuacja prędzej czy później tak by się skończyła.

Jak się okazało, duchowny ma od dawna problem z alkoholem. – Msze, pogrzeby odprawiał pod wpływem. Język mu się plątał. To nieprofesjonalne zachowanie – wyjaśniają nam mieszkańcy Sobótki.

Dlaczego więc sprawy nie zgłoszono odpowiednim służbom? Mieszkańcy tłumaczą, że proboszcz był bardzo lubiany w parafii. – Był w porządku. Swój chłop – podkreślają.

Dziennikarz «Gazety Ślężańskiej» zastanawia się nad tym, dlaczego kuria nie zareagowała. Kilka lat wcześniej ten sam ksiądz zaprosił na rekolekcje duchownego skazanego prawomocnym wyrokiem za molestowanie ministrantów.

O sprawę zapytaliśmy archidiecezję wrocławską. Gdy tylko otrzymamy odpowiedź, zamieścimy ją w artykule.

Zamieszanie przed sosnowiecką parafią. Najpierw podjechała karetka, a potem karawan. Mieszkańcy nie kryli emocji

Butny proboszcz tak zachował się w radiowozie
Początkowo butny ksiądz zdaje się dość szybko zrozumiał, że popełnił błąd. Kiedy wsadzono go do nieoznakowanego radiowozu, duchowny… rozpłakał się.

O zdarzenie zapytaliśmy Komendę Miejską Policji we Wrocławiu. – W Sobótce zatrzymano 67-letniego mężczyznę, który miał ponad 1,5 promila alkoholu we krwi. Policjanci zabezpieczyli pojazd. Sprawa będzie miała swój finał w sądzie – powiedział Fakt.pl kom. Wojciech Jabłoński, rzecznik wrocławskiej policji.

– 67-latek odpowie za kierowanie pojazdem, będąc pod wpływem alkoholu – podkreślił kom. Jabłoński. Grozi za to do trzech lat więzienia. Niewykluczone, że sąd może zdecydować też o przepadku auta.

Za przekazany materiał dziękujemy «Gazecie Ślężańskiej».

/7

/7

/7

/7

/7

Добавить комментарий

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *