Jesteście ciekawi, ile kosztuje komunia w 2024 r.? — Nie chcę dziadować, ale bogaczki też udawać nie będę — wychodzi z założenia mama dziewięciolatki. I pokazuje swoją listę komunijnych wydatków. Nazbierało się!
Komunia 2024 może być najdroższa w historii. Rodzice łapią się portfele. — To nie tak, że zapłaciłam za przyjęcie, sukienkę i już z głowy. Jest mnóstwo innych kosztów — opowiada «Faktowi» pani Karolina. Mieszkanka województwa pomorskiego zdradza, że zarabia najniższą krajową (na rękę wychodzi 3,2 tys. zł). — Mąż pracuje na produkcji. Z nadgodzinami ma nieco więcej, ale też bez kokosów — podaje kobieta. Oto jak na rodzinnym budżecie odbija się wyprawienie przyjęcia.
Pierwsza komunia 2024. Najtańszy «talerzyk», jaki znalazła
Pani Karolina podkreśla, że majowa komunia córki będzie bez finansowych szaleństw. Hasłem przewodnim — oszczędność.
— Nie chcę dziadować, ale obędzie się bez animatorów zabaw, girland z balonami, upominków dla gości czy sukieneczek za tysiaka
— wylicza matka dziewięciolatki.
Już jesienią zarezerwowała skromny, osiedlowy lokal. Żeby mniej wydać, nie skorzysta też z usług kamerzysty. Ani pani Karolina ani jej córka nie pójdą do fryzjera — uczesze je za darmo znajoma sąsiadka. O wizycie u makijażystki i nowej sukience dla siebie, kobieta już nawet nie myśli.
Ile trzeba wysupłać w tym roku na przyjęcie w lokalu?
— «Talerzyk» kosztuje 160 zł. W tym mamy już wynajem części sali. Uwierzcie, w dzisiejszych czasach to dość dobra oferta. Jedzenie z cateringu mniej by się opłaciło — podkreśla czytelniczka «Faktu». Na przyjęcie zaprosiła dziadków i chrzestnych z dziećmi. Łącznie — 20 osób. Ugoszczenie ich będzie wydatkiem rzędu 3,2 tys. zł. Do tego dojdzie komunijny tort za 250 zł. Na rachunku niemal 3,5 tys. zł.
Sprawdź także: Komunia u Lewandowskiego. Zaskakująca cena za «talerzyk»
Sukienka, zaproszenia, fotograf. Lista jest długa
Dziewczynki mogą pójść do pierwszej komunii w sukience od znanej Izabeli Janachowskiej. Sęk w tym, że takie kreacje potrafią kosztować grubo ponad 1 tys. zł. Nasza czytelniczka odkupiła używaną, ale niezniszczoną sukienkę za 200 zł.
Wianek wolałam nowy, wydałam na niego prawie 50 zł. Do tego buty dla małej za prawie 100 zł. Rajstopek już nie będę liczyć
— opisuje matka.
W parafii była składka. Każdy rodzic płacił za przystrojenie kościoła, prezent dla księdza, książeczkę dla dziecka i fotografa. Łącznie wyszło ponad 300 zł.
Dodatkowo trzeba było kupić różaniec. W sklepiku z dewocjonaliami pani Karolina wybrała taki za 30 zł.
- Wychodzi 4330 zł — kwituje kobieta. Jak dodaje, to i tak nie wszystko. Na liście wydatków były też zaproszenia dla najbliższych.
Na tę komunię odkładaliśmy z mężem przez cały rok. Nie chcieliśmy się zapożyczać.
Sprawdź również: Izabela Janachowska sprzedaje sukienki na komunię. Tylko spójrz na cenę
Nowy komunijny trend? Oto co rodzice chrzestni coraz częściej wybierają jako prezent
/1
Nie trzeba wyprawiać przyjęcia w modnym i eleganckim lokalu, żeby wydać małą fortunę.