Basia jechała srebrnym fordem. Nie była sama. Towarzyszył jej psiak – poda tvn24.pl. Do celu podróży nie dotarła.
To był wyjątkowy czarny dzień na Podhalu. W świąteczny poniedziałek, 1 kwietnia, niszczycielski żywioł pozbawił życie pięciu osób, w tym dwójki dzieci. Jedną z ofiar była 22-letnia Basia.
Na zakopiańskiej Olczy silny podmuch wiatru powalił drzewo na jej auto. Basia była zakleszczona w aucie. Kilka sekund albo kilkanaście centymetrów mogło dać jej szansę na przeżycie. Tego zabrakło. Reanimacja nie przyniosła skutku.
– Około godziny 11 policjanci otrzymali zgłoszenia o poważnym wypadku na zakopiańskiej Olczy. Z informacji przekazanej policjantom wynikało, że na jadący samochód przewróciło się duże drzewo. Służby ratunkowe niestety nie zdołały uratować życia 23-letniej mieszkanki powiatu tatrzańskiego – podała zakopiańska policja.
Tragedie na Podhalu. Śledztwo
Jak przekazała prok. Justyna Rataj-Mykietyn z Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu, w sprawie tragicznych zgonów pięciu osób prowadzone jest śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci.
– Przedmiotem dalszych ustaleń śledztw będzie w szczególności ocena prawidłowości postępowania właścicieli, zarządców nieruchomości przy utrzymywaniu drzewostanu w stanie niezagrażającym bezpieczeństwu osób korzystających z terenu parku miejskiego w Rabce Zdroju oraz posesji kościoła i jezdni w Zakopanem, na terenie których miały miejsce zdarzenia – wyjaśniła rzecznik nowosądeckiej prokuratury.
Przypomnijmy, że w Zakopanem zginął 9-letni chłopiec, który wychodził z rodziną z kościoła. Na chłopca spadło drzewo. Do podobnej tragedii doszło również w parku w Rabce-Zdroju. Tam zginęły trzy osoby, które przygniotło drzewo – 7-letni Tymek i jego mama Anna oraz 69-letnia pani Halina.
Najbliższym, przyjaciołom i znajomym ciężko pogodzić się z nagłą i niespodziewaną śmiercią Basi. Była taka młoda. Miała całe życie przed sobą…
W sobotę 6 kwietnia odbędzie się pogrzeb 22-latki. Rozpocznie się o godz. 13:30 w Sanktuarium na Olczy.