Nikoś błagał, by go nie krzywdzić. Trzylatek nie przeżył gehenny. Twierdzili, że chłopczyk spadł ze schodów

Bił Nikosia zapalczywie. Bezbronny trzylatek nie mógł się bronić przed katem. Błagał, by przestał. Wołanie dziecka nie wzruszało oprawcy. Na to wszystko patrzyła matka trzylatka, Agnieszka S. Ona też mu nie pomogła.

Gehenna dziecka rozgrywała się w czterech ścianach mieszkania przy ul. Chopina w centrum Włocławka (woj. kujawsko-pomorskie) co najmniej od czerwca do końca lipca 2019 r. Nad chłopczykiem znęcał się konkubent matki, Paweł K. Ona również nie była bez winy.

Nikoś był wielokrotnie i dużą siłą bity po całym ciele. Był uderzany rękoma, drewnianą miarką budowlaną. W stronę malucha rzucano różne przedmioty. Karą dla trzylatka było stanie z uniesionymi rękami. Lżony i wyzywany chłopiec prosił o to, by mu nie robić krzywdy. «Opiekunowie» pozostawali głusi na błagania dziecka.

Apogeum piekła, jakie zgotowano Nikosiowi, przypadło na 30 lipca. Wówczas do mieszkania przy ul. Chopina wezwano lekarza. Para z piekła rodem twierdziła, że trzylatek spadł ze schodów. Obrażenia wskazywały jednak na długotrwałe maltretowanie dziecka.

Chłopiec już nie żył. Lekarz mógł tylko stwierdzić zgon trzylatka. Jeszcze tego samego dnia Agnieszka S. i Paweł K. zostali zatrzymani.

Straszne wyniki sekcji trzylatka. Był katowany
Ciało dziecka zostało poddane sekcji. Jego wyniki pokazały ogrom cierpienia, jakie przeszedł chłopczyk. Przeprowadzona sekcja zwłok oraz zgromadzony materiał dowodowy wykazały, że wobec dziecka stosowana była okrutna przemoc.

«Chłopiec był bity po głowie i całym ciele, w tym różnymi przedmiotami, rzucano nim, szarpano, stosowano wobec niego wyrafinowane kary – zmuszano do wielogodzinnego stania w miejscu z rozstawionymi nogami lub z podniesionymi do góry rękami obciążanymi dodatkowo ciężkimi przedmiotami. Chłopca polewano także wodą oraz unieruchamiano oklejając taśmą przylepną» – ustaliła prokuratura, a w opisie czynu znalazły się jeszcze bardziej drastyczne okoliczności.

Nikoś doznał ciężkich wewnętrznych i zewnętrznych obrażeń ciała. Według ustaleń śledczych Paweł K. umieścił nieprzytomnego chłopca w wannie wypełnionej wodą i doprowadził do jego utonięcia.

Początkowo mężczyźnie zarzucono znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem, które doprowadziło do powstania ciężkich obrażeń ciała oraz spowodowanie śmierci dziecka. Matce dziecka zarzucono pomocnictwo do dokonania zarzuconego Pawłowi K. czynu.

W 2021 r. Sąd Okręgowy we Włocławku skazał Pawła K. na 20 lat pozbawienia wolności, natomiast Agnieszkę S. na 13 lat pozbawienia wolności.

9-latek przechodził piekło. Błagał o litość. Znaleziono go w wannie

Apelacja. Prokuratura: to było zabójstwo

Apelację od tamtego wyroku wniosła prokuratura wskazując, że w sprawie doszło do zabójstwa. W związku z tym wnioskowała o kary dożywocia dla mężczyzny i 25 lat więzienia dla kobiety.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku w listopadzie 2022 r. w części uwzględnił apelację prokuratury i podwyższył kary. Paweł K. usłyszał wtedy wyrok 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo z zamiarem ewentualnym, znęcanie się psychiczne i fizyczne połączone ze szczególnym udręczeniem oraz za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Uznano, że o warunkowe zwolnienie będzie mógł się ubiegać po 20 latach.

Matce chłopca zaostrzono wtedy wyrok – za pomocnictwo do tych czynów sąd wymierzył jej również 25 lat pozbawienia wolności. Agnieszka S. nie próbowała bronić własnego syna przed oprawcą, ale też ułatwiała znęcanie się nad dzieckiem i doprowadzenie do jego śmierci.

Z wyrokiem sądu apelacyjnego w kontekście Pawła K. nie zgodził się ówczesny prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Były minister domagał się dożywocia dla mężczyzny. Złożono kasację do Sądu Najwyższego.

– Nie sposób pojąć, jakim motywem kieruje się sprawca, który katuje i zabija bezbronne trzyletnie dziecko. W przypadku Pawła K. jego wyjątkowy sadyzm wobec chłopca, dla którego de facto stał się opiekunem, będąc w relacji z jego matką, sprawia, że stopień zawinienia oskarżonego należy ocenić jako skrajnie wysoki – uzasadniano kasację.

W czwartek, 21 marca, Sąd Najwyższy oddalił kasację poprzedniego prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, który domagał się dla sprawcy dożywocia.

– Skoro sąd apelacyjny w tej sprawie ustalił zamiar ewentualny zabójstwa, to przełożyło się to też na prognozę kryminologiczną wobec sprawcy oraz na wymiar wymierzonej kary – mówił w uzasadnieniu rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego sędzia Dariusz Świecki.

Sędzia SN wskazał, że prokurator generalny w tej sprawie nie wniósł zaś kasacji w zwykłym trybie zarzucając błędną ocenę co do zamiaru sprawcy, tylko kasację dotyczącą «niewspółmierności kary». – SN zaś teraz oceniając wymiar kary ocenia go też przez pryzmat tego przyjętego zamiaru – powiedział sędzia Świecki.

Jak jednak przypomniał Sąd Najwyższy w tej sprawie sądy ustaliły dwie fazy czynu, za którego skazano K. Pierwszym był okres «wzrastającej brutalności i znęcania się nad dzieckiem», po którym nastąpiła przerwa, gdyż «stan zdrowia dziecka budzi przerażenie skazanego i następuje próba jego ratowania». W ramach tej nieudolnej próby ratowania doszło do kąpieli dziecka, która – według sądów – nastąpiła już po ustaniu znęcania. To wszystko wpłynęło na kwestię ustalenia zamiaru i przyjęcie zamiaru ewentualnego. Tych kwestii nie dotyczyła kasacja.

– Kara musi być nie tylko zemstą, nie tylko odpłatą, ale demokratyczny proces karny musi uwzględniać realizację tych celów kary, które zapisane są w ustawie – zaznaczył sędzia Świecki.

Kara 25 lat więzienia dla Pawła K. skazanego za zabójstwo trzylatka jest już ostateczna.

W sierpniu zeszłego roku SN oddalił już kasację wniesioną w tej sprawie przez obronę matki chłopca – również tamta kara pozostała więc ostateczna.

/5

REKLAMA

/5

REKLAMA

/5

REKLAMA

/5

Добавить комментарий

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *