Była przerażona. Na białej kurtce miała ślady krwi. Powtarzała jak mantrę, że to «nie jej wina»

Ulica Kondratowicza na Warszawie. Przy urzędzie dzielnicy Targówek, za wejściem do metra, stoi młoda kobieta. Zachowuje się nerwowo. Dopiero gdy zbliżają się do niej strażnicy, widać, że biała kurtka, która ma na sobie, jest we krwi.

Groza w Warszawie. Młoda kobieta w zakrwawionych ubraniach
Wtorek, 12 marca. Na stołecznym Bródnie i Targówku kręci się wiele radiowozów. Szukają kogoś. Przy stacji paliw przy Kondratowicza zatrzymuje się patrol. To dwoje strażników miejskich i policjant. Sprawdzają toaletę i tyły budynku.

Kilka minut później strażnik dostrzega po drugiej stronie ulicy młodą kobietę. Zachowuje się nerwowo. – Stała po drugiej stronie ulicy, za wejściem do metra przy urzędzie dzielnicy Targówek. Pobiegliśmy tam we trójkę z policjantem – mówi mł. insp. Andrzej Smotrycki z referatu interwencyjnego oddziału specjalistycznego warszawskiej straży miejskiej.

– Kobieta miała zakrwawione ręce, buty i ślady krwi na kurtce. Widząc nas, próbowała wejść na stację, ale przy schodach została ujęta – dodaje stołeczny strażnik.

24-latka jest przerażona. Czuć od niej alkohol. Badanie wykaże, że ma 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Ma przy sobie plecak, a w nim zakrwawiony sweter i spodnie. Powtarza jedno zdanie jak mantrę. Uparcie podkreśla, że «to nie jej wina, bo to on ją uderzył»…

Młodą kobietę przewieziono na komisariat na Targówku. Została zatrzymana przez policję. To ją poszukiwały służby.

Co się wydarzyło na Bródnie?

Dlaczego 24-latka była poszukiwana przez policję? To jej rysopis podał 40-latek zanim stracił przytomność. Dramat rozegrał się w nocy z 11 na 12 marca w jednym z mieszkań przy ulicy Kondratowicza na Bródnie.

Młoda kobieta, jak podała warszawska straż miejska, kilka razy zraniła nożem 40-latka, u którego mieszkała. Ciosy zadano w szyję, pierś i nogę. Po wszystkim 24-latka wybiegła z mieszkania.

To właśnie ranny mężczyzna, zanim stracił przytomność, powiadomił policję o ataku. Zdążył podać jej rysopis. Gdy służby zjawiły się w mieszkaniu 40-latka, ten był już nieprzytomny. Trafił do szpitala.

Pod blokiem było pełno radiowozów. Kilkanaście załóg wzięło udział w poszukiwaniach. Niewykluczone, że młoda kobieta odpowie za usiłowanie zabójstwa.

/1

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Добавить комментарий

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *