Od kilku dni ludzie nie rozmawiają się o niczym innych. Doskonale znali wszystkich mężczyzn, którzy są zamieszani w koszmarne zdarzenia.
Dariusz został postrzelony w głowę
Tragedia wydarzyła się poniedziałkowej nocy. Nieco wcześniej grupa mieszkańców spotkała się przed sklepem. Panowie pili alkohol. Potem impreza przeniosła się na posesję Waldemara Ch. (53 l.).
— Waldek to porządny chłop. Jak nie pije. Bo po alkoholu czasem dostaje małpiego rozumu. Jednak ostatnio cały czas zagląda do kieliszka. Niedawno przyszedł do nas pożyczyć 200 zł, bo już mu się kasa skończyła. Powiedział wtedy, że pije od dwóch tygodni — opowiadają mieszkańcy Gręzówki.Poniedziałkowej nocy mężczyzna z kolegami też biesiadował. Wśród uczestników spotkania był także Dariusz Sz. (45 l.). W nocy mężczyźni pokłócili się. O co poszło dokładnie? Nie wiadomo, bo Waldemar Ch. twierdzi, że nic nie pamięta. Sąsiedzi mówią, że panowie mogli pokłócić się o gołębie. Gospodarz jest bowiem ich ogromnym wielbicielem. Ma spore stado rasowych ptaków, które pokazuje na wystawach. Niedawno przerobił zwykłą wiatrówkę na broń strzelającą kulami od kbks-u (broń sportowa przeznaczona głównie do szkolenia żołnierzy). Zrobił to, żeby bronić swoich skrzydlatych pupili przed jastrzębiami.
I właśnie ta zmodyfikowana wiatrówka stała się narzędziem zbrodni. Dużo wskazuje, że zastrzelony mógł powiedzieć coś niepochlebnego o gołębiach. Wtedy bardzo czuły na ich punkcie Waldemar Ch. wpadł w szał i strzelił sąsiadowi prosto w głowę. Zabił go. Potem przy pomocy innego biesiadnika (37 l.) próbował pozbyć się ciała. Chciał wynieść zwłoki do pobliskiego lasu. Ale wypity alkohol spowodował, że razem z kompanem nie dali rady. Zrezygnowali i porzucili zwłoki z tyłu domu. Martwego mężczyznę zauważył jeden z sąsiadów, który wezwał natychmiast policję.
Waldemar Ch. i jego pomagier zostali zatrzymani. W ustaleniu tego, co się stało, policji pomógł monitoring zamontowany na sąsiedniej posesji.
— Podejrzany częściowo przyznał się do winy. Twierdzi, że nie pamięta, co się stało. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa. Za ten czyn grozi kara nawet dożywotniego więzienia — wyjaśnia prokurator Agnieszka Kępka, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Zabójca został aresztowany na trzy miesiące. Pogrzeb jego ofiary odbył się w czwartek 7 marca. Dariusz Sz. spoczął na miejscowym cmentarzu, kilkaset metrów od miejsca, w którym zginął.
Waldemar Ch. zabił sąsiada strzałem w głowę.
/8
Dariusz Sz. spoczął na miejscowym cmentarzu.
/8
Grób tonie w kwiatach.
/8
Zabójcy grozi dożywocie.