Przyciskając twarz do poduszki, która pachniała czymś stęchłym, Varya zawyła cicho, próbując stłumić odgłosy płaczu.
„Nie mogę…” jęknęła kobieta. „Jak będę teraz sama?” Nikt mnie nie potrzebuje, jestem sama. Nie chcę żyć, po co mi takie życie?
Krzyczała i tarzała się po łóżku, czasami uderzając dłonią w zimną podłogę z desek w swoim starym mieszkaniu, w którym ostatni remont przeprowadzono dziesięć lat temu. W końcu jeden z sąsiadów zapukał od dołu w rurę, dając sygnał, żeby przestać hałasować. Varya uspokoiła się i wtuliła się w łóżko. Przed jej oczami stanęły lata, w których uważała się za usatysfakcjonowaną i szczęśliwą z tego, jak potoczyło się jej życie z Tolikiem. Ten sam, który pewnego dnia oznajmił, że ma kolejnego i odchodzi do niej…
Tolikowi od razu rzucił się w oczy całkiem nowa pielęgniarka, która pojawiła się w szpitalu regionalnym. W ciągu dnia pracowała w klinice, a wieczorem szła do pracy jako pielęgniarka dyżurująca na oddziale traumatologii. Pacjenci cenili Varyę za jej uprzejmość, umiejętność znalezienia podejścia do każdego i lekkie poczucie humoru. Wiele osób zauważyło, że dłoń nowej pielęgniarki była bardzo lekka.
- Daje zastrzyki tak, że nawet ich nie czujesz. I dostaje się do żył za pierwszym razem, jeszcze nikogo nie dręczyło.
Następnie Tolik trafił do szpitala ze zwichniętą nogą — przypadkowo wpadł do włazu kanalizacyjnego, pomagając znajomemu nieść duży telewizor. Cierpiałem ponad godzinę, zanim trafiłem do szpitala. Pierwszą osobą, którą spotkał, była Varya. Brązowooka brunetka z przyjaznym uśmiechem i przyjemnym głosem natychmiast przyciągnęła Anatolija. Miał wtedy dwadzieścia osiem lat. Jak mawiała jego matka, jest godnym pozazdroszczenia panem młodym, dla którego najwyższy czas przestać być panem młodym i przejść do kategorii mężów.
Tolik okazał się bardzo wymagający, jeśli chodzi o cechy, jakie powinna posiadać jego przyszła żona, i odrzucił kilkunastu kandydatów na tę rolę. Ale nie patrzył długo na Varyę, zdając sobie sprawę, że żona o takich cechach byłaby dla niego idealna. Tylko jedna rzecz była myląca: o piękno zabiegało wielu dżentelmenów. Tolik poważnie obawiał się, że Varya przez długi czas nie będzie chciała wybierać i nie wybierze jego. Dlatego mężczyzna aktywnie zaczął przetwarzać młodą pielęgniarkę.
Jego matka była zachwycona, gdy opowiedział jej o Varyi.
„I znam ją” – cieszyła się kobieta. „To bardzo dobra i sympatyczna osoba”. Uprzejma, piękna, zna się na rzeczy. Jestem pewna, że jest świetną gospodynią. Nigdy nie widziałem jej w pomiętej lub brudnej szacie. Raz nawet poczęstowała mnie ciastem cytrynowym. Mówi, że sama go upiekła. Podobało mi się. Więc jeśli chcesz poślubić Varę, jestem za tym.
Jednym słowem wszystko wokół predysponowało Varyę do wyrażenia zgody na poślubienie Tolika. Jedynym problemem było to, że dziewczyna nie miała pojęcia o planach mężczyzny wobec niej. Chciała jeszcze trochę popracować, zobaczyć świat, gdy tylko nadarzy się okazja. Ale Anatolij zdecydował, że nadszedł czas, aby przestać o czymkolwiek myśleć i poszedł się ożenić.
Varya nie od razu zrozumiała, czego od niej chciał. A kiedy zrozumiała, odmówiła. To bardzo zraniło męską dumę Tolika. Przysiągł przed przyjaciółmi, że zabierze ją do swojego domu jako swoją legalną żonę i osiągnął swój cel. To prawda, że zajęło mu to prawie dwa lata.
„Tolik, masz już trzydzieści lat, czas pomyśleć o dzieciach” – powtarzali rodzice. Syn nie porzucił swoich obowiązków i trzy miesiące później ogłosił, że on i Varya wkrótce zostaną rodzicami.
Mężczyzna próbował żyć zgodnie ze swoim nowym statusem. Pracował w dwóch różnych miejscach, aby jego żona spędzała mniej czasu w pracy i nie miała problemów ze zdrowiem swoim i nienarodzonego dziecka. Zaprzyjaźnił się z kupcami, którzy na swój sposób przywozili do domu skrzynki z owocami i warzywami, które nieco straciły swój wygląd, ale nadawały się do użytku.
„Widzisz, próbuję zapewnić ci witaminy, abyś mogła dać mi silnego i zdrowego syna” – powiedział jej Anatolij. Trzeba przyznać, że nigdy nie był małostkowy i nie nadzorował, na co żona wydawała swoją pensję.
Kiedy na świat przyszedł jego najstarszy syn Lesha, mężczyzna uczcił to wydarzenie z wielkim rozmachem. Szedł prawie tydzień, aż ojciec zaciągnął nieostrożnego syna do domu za kołnierz.
„Patrzę na ciebie i nie rozumiem, jak możesz być takim idiotą” – powiedział ze złością mężczyzna. – Twoja żona czeka tam na Ciebie z nowo narodzonym synkiem, a Ty świętujesz w garażach? Pospiesz się do domu, zanim wyczyszczę ci rzepę. Całkowicie mu się to udało, smarkaczu.
Anatolij na znak pojednania z żoną przyniósł Varii naręcze lilii, na które, jak się okazało, była strasznie uczulona. Twarz żony była tak spuchnięta, że prawie nie było widać jej oczu, coś lało się jej z nosa, a skóra na całym ciele zamieniła się w jaskrawoczerwone plamy. Musieliśmy wezwać pogotowie, aby wypompować rodzącą kobietę. Po tej historii Anatolij kategorycznie odmówił wręczenia Varyi kwiatów, obawiając się powtórzenia koszmaru, którego doświadczył.
„Nie mam nerwów, żeby oglądać coś takiego”. To był straszny horror, kiedy jej twarz zaczęła się rozmazywać i puchnąć w różnych kierunkach.
Anatolij nie pomagał w opiece nad pierworodnym, wierząc, że każda kobieta ma wbudowany instynkt macierzyński. Jego zdaniem program ten powinien od razu udostępniać gotowe przepisy na każdą okazję. Tolik był zaskoczony, gdy Varya zadzwonił do matki i zapytał, co zrobić z dzieckiem, jeśli przydarzyło mu się to a to. Teściowa szczegółowo odpowiadała na jej pytania i czasem, żeby nadać sobie większą wagę, przewracała oczami:
„Varka beze mnie jest jak małe dziecko”. Może i jest trzykrotną pielęgniarką, ale nie ma doświadczenia macierzyńskiego i nie obejdzie się bez rad i wskazówek.
Ale kiedy urodził się jej drugi syn, Dima, Varya prawie nie zwróciła się do teściowej, samodzielnie wykonując wszystkie niezbędne procedury. Całkowicie przyjęła rolę matki i udało jej się opiekować zarówno Leshą, jak i Dimą. Mąż ponownie zajął odległe stanowisko i powiedział wszystkim, że jego żona jest swego rodzaju maszyną medyczną z zestawem niezbędnych programów.
„Moja Varka porusza się jak automat, nawet nie mam czasu za nią podążać” – Tolik przechwalał się swoim przyjaciołom i znajomym.
Mężczyzna nadal nie wykazywał zainteresowania dziećmi. Dał im życie, zapewnił wszystko, czego potrzebowali, ale nie starał się ich lepiej poznać. Tolik stwierdziła, że chłopcy są wciąż za młodzi, aby zrozumieć specyfikę męskiego wychowania i komunikacji.
Dla heksa