Iraida Vladlena wcześniej pracowała jako nauczycielka matematyki. Ze względu na jej szczupłość uczniowie nazywali ją jednostką lub palikiem. Był też pseudonim prostopadły, ale się nie trzymał. To było zbyt skomplikowane i długie.
Matematyka i nauki ścisłe nie sprzyjają pogodnemu usposobieniu.
Charakter Iraidy był odpowiedni. Surowy, bez uśmiechu. Mówiła krótko i na temat.
Rok temu przeszła na emeryturę. Mogła pracować więcej, ale wydział oświaty wysłał do szkoły młodą nauczycielkę matematyki i zalecił wysłanie jej na zasłużoną emeryturę. Więc przekroczyłem termin!
Pierwsze dni w domu prawie oszalałam. Każdego ranka zrywałem się i szykowałem do pracy. Stopniowo się do tego przyzwyczajałem. W domu jest dużo do zrobienia.
Po prostu uwielbiałam spacerować i dużo czytać. Studenci najpierw podbiegli do niej. A moi koledzy nigdy do mnie nie zadzwonili ani nie pogratulowali mi wakacji zawodowych ani Nowego Roku.
Iraida poszła do kliniki okulistycznej, żeby to sprawdzić. Bardzo pogorszył mi się wzrok, więc potrzebowałem mocniejszych okularów.
A na przyjęciu zaproponowano jej poddanie się badaniu lekarskiemu. Zgodziłem się.