Do drzwi modnej restauracji podszedł starszy mężczyzna w dobrze wyprasowanym garniturze. Było widać, że garnitur ma wiele lat, ale wygląda całkiem przyzwoicie. Starzec zawahał się przy wejściu, przygładził włosy, poprawił marynarkę. Przyszedł na wesele, na którym bawił się w restauracji.
W końcu zebrał się na odwagę, otworzył frontowe drzwi i wszedł. Jego drogę natychmiast zablokował krzepki ochroniarz, który krytycznie przyjrzał się garniturowi gościa i powiedział groźnie:
-Dziadku, dokąd idziesz? Niewłaściwe drzwi? W sąsiednim budynku mieści się Zakład Opieki Społecznej. A tu jest droga restauracja, wesele.
Starszy mężczyzna był zawstydzony tak niemiłym przyjęciem:
-Więc myślę, że przyszedłem na ślub. Moja córka dzisiaj wychodzi za mąż. Przyszedłem ci pogratulować.