Anna powoli porządkowała sprawy zmarłego męża, próbując uporać się z bólem i pustką, która zakorzeniła się w jej sercu. To był ich dom, w którym spędzili razem wiele lat, dzieląc radości i trudności. Ale teraz wszystko się zmieniło. Po jego nieoczekiwanym odejściu Anna została sama, a wspomnienia pochłonęły ją na oślep.
Trzymała w rękach stare drewniane pudełko, którego nigdy wcześniej nie zauważyła. Pudełko było pokryte kurzem i wyglądało na zniszczone. W środku znajdował się stos listów przewiązanych postrzępioną wstążką. Otwierając pierwszy list, Anna poczuła dziwne podniecenie. Charakter pisma był znajomy, ale treść ją zdumiała.
Listy te nie były adresowane do niej. Napisała je niejaka Elena, o której Anna nic nie wiedziała. Rozmawiali o miłości, o marzeniach i nadziejach, jakie jej mąż dzielił z inną kobietą. Listy były pełne czułości i tęsknoty. Anna zdała sobie sprawę, że Elena była dla jej męża kimś wyjątkowym, osobą, która zajmowała ważne miejsce w jego życiu, nawet gdy był z Anną.
Każdy kolejny list odkrywał historię, której Anna nie potrafiła sobie nawet wyobrazić. Elena mieszkała w małym miasteczku, daleko od ich domu. Szczególnie wzruszające były ostatnie listy – opisywały rozłąkę, ból i obietnicę ponownego spotkania.