Starzec imieniem Aleksiej żył długo i szczęśliwie ze swoją żoną Marią. Poznali się w młodości i żyli razem przez ponad pół wieku, dzieląc wszystkie radości i smutki. Czas jest jednak nieubłagany i teraz, po długiej chorobie, Maria opuściła ten świat. Aleksiej został sam, a cisza, która panowała teraz w ich przytulnym domu, wydawała mu się nie do zniesienia.
Minęło kilka miesięcy od jej wyjazdu, kiedy Aleksiej postanowił uporządkować sprawy żony. Powoli i uważnie przeglądał każdy przedmiot, pamiętając momenty z nim związane. W jednej ze starych komód natknął się na zakurzoną szufladę, która zdawała się nie być otwierana od lat. Wewnątrz znajdowało się kilka dokumentów, pożółkłych ze starości. Wśród nich Aleksiej odkrył akt urodzenia Marii
Patrząc na dokument, był oszołomiony. W rubryce „miejsce urodzenia” widniała nazwa wsi, o której nigdy wcześniej nie słyszał. Aleksiej postanowił przyjrzeć się dokumentowi bliżej. Jego uwagę przykuł inny szczegół: data urodzenia Marii. Okazała się kilka lat późniejsza od tej, którą znał Aleksiej. To odkrycie dosłownie zwaliło go z nóg. Zawsze myślał, że jego żona jest od niego o dwa lata starsza, a okazało się, że jest o pięć lat młodsza.
Pogłębiając się w myślach, Aleksiej przypomniał sobie, jak Maria zawsze unikała rozmów o swoim dzieciństwie. Nigdy nie mówiła o swoich rodzicach ani o tym, skąd pochodzi. Wiedział tylko, że wcześnie straciła rodzinę i dorastała w sierocińcu.
Aleksiej usiadł na skraju łóżka, ściskając mocno certyfikat w dłoniach, i nagle zdał sobie sprawę, że przez wiele lat żył z kobietą, którą kochał całą duszą, ale o której być może nie wiedział czegoś ważnego. W jego sercu rozgorzał smutek, zmieszany z poczuciem pokory wobec nieznanych tajemnic życia.