Poranek Artema zaczął się od oglądania wiadomości. – Co ona zrobiła? — pomyślał sobie. Historia o dziewczynie, która rozbiła szybę, podnieciła młodego mężczyznę. Wyglądała jak on. Artem postanowił jej pomóc. — Piotr Stiepanowicz, dzień dobry! — powiedział młody człowiek. Mężczyzna przez wiele lat pracował w służbie bezpieczeństwa swojego adopcyjnego ojca. Wszyscy członkowie rodziny mu ufali. — Słyszałem cię! — odpowiedział Piotr Stiepanowicz. Mężczyzna umówił się z nim na spotkanie w mieście.
Artem przybył o umówionej godzinie. „Zgodziłem się, że zostaniesz wpuszczony do celi” – powiedział. — Pójdę z tobą. Strażnik uśmiechnął się paskudnie. — Mamy wielu uroczych więźniów! — powiedział. — Wybierz którykolwiek. Artem wszedł do celi i wskazał palcem na dziewczynę. — Uch! Wybrałam najgorszą! – Strażnik uśmiechnął się. Polina była brzydka i zezowata. Została adoptowana jako niemowlę. Rodzina nie była bogata, ale rodzice kochali dziewczynę, a Polina też ich kochała. Dorastała posłuszna ku uciesze rodziców. Ojciec wcześnie zmarł, a matka samotnie opiekowała się córką. — Dorosła i dzięki Bogu! — powiedziała kobieta. Zachorowała, gdy Polina skończyła osiemnaście lat. Ciąg dalszy w filmie.