Baba Anya wypiła jogurt, pomodliła się i przygotowała się do snu. Dzisiaj kolana bolały bardziej niż zwykle. Przecieranie alkoholem nie pomogło, a maść się skończyła. Ech, udało mi się. Nie widzę dobrze, mam skręcone plecy, bolą mnie kolana. A kiedy Bóg weźmie ją do siebie…Jest tam jej mąż Wania, syn Stiopa i rodzice, a ona jest tu sama, smutna i zupełnie samotna. Żadnej radości w życiu. Stary pies w budce i kot Vaska, cała jej rodzina…
Nagle usłyszałem skrzypienie drzwi. Znowu zapomniałem zamknąć go na noc.Słychać było stłumione kroki.
Jedź pieniędzmi, babciu! — ktoś krzyknął głośno. Do pokoju wszedł mężczyzna, jego twarz była słabo widoczna.
Kochanie, nie krzycz tak, nie jestem głuchy. Na razie. Pieniądze powiadasz? Tak, zostało coś z pensjonatu w łaźni tureckiej, zajrzyj do tamtej szafy, na górnej półce.
Mężczyzna stał jak posąg. Bezgłośnie.
No to po co wstałeś, wziąłeś pieniądze, skoro przyszedłeś. Wygląda na to, że jesteś w naprawdę złym miejscu, przeklęty. Wiesz, potrzebujesz pieniędzy. Ale nie potrzebuję wiele, mam chleb i płatki, jakoś to przeżyję… Może jesteś głodny? Zjesz kolację? Mam różowe pomidorki, są pyszne, sąsiadka mi dała. Odciąłbym smalec, ale go nie ma. Nie jem, wzrasta mi ciśnienie.
Mężczyzna wziął portfel i otworzył go. Potem odłożył go z powrotem, nic nie zabierając.
Babciu, jesteś… Nie przyjmę pieniędzy. Ale nie odmówię jedzenia…
Jak w ogóle masz na imię? Porozmawiajmy, skoro tu jesteś. Rzadko ktoś do mnie przychodzi, moja sąsiadka Klava jest tylko listonoszem. Jestem znudzony i smutny. Czy naprawdę wszystko z tobą jest źle, synu?
Źle, ba… Niedawno wycofałem się ze strefy. Nie ma gdzie mieszkać, nie ma rodziców, moja była żona żyje szczęśliwie w mieście, ona i jej córka nie są mi potrzebne. Mam na imię Wiktor…
Baba Anya wstała z łóżka i poszła do lodówki. Wyjęła pomidory i kawałek sera. Pokroiła chleb i nalała zsiadłego mleka.
Weź to, Vitenka, poczęstuj się, wszystko jest świeże. Mówisz, że dziecko nie jest potrzebne. Cóż, musiałem być wcześniej dziwny, niechęć do ciebie jest silna. Za co został uwięziony?
Na walkę. Był pijany i zrobił coś złego… Żona natychmiast mnie zostawiła i wyszła za mąż. Nawet nie przyszłam z wizytą… Sprzedałam nasz dom, był zarejestrowany na nią, teraz jestem bezdomna. Teraz, gdy już mu się to udało, wyrusza, by okraść pieniądze…
Wiktor zakrył twarz rękami i zaczął płakać.
Płacz kochanie, będzie łatwiej. Kiedy umarł mój syn Stiopa, długo płakałam. Potem zaczął śnić, powiedział: mamo, zalałaś mnie łzami, przestań, u mnie jest wilgotno. I przestałem. Jaki jest sens już płakać? Mam tylko nadzieję, że wkrótce zobaczę moich bliskich, ale Bóg jeszcze nie nakazał mnie zabrać. Żyję więc tak, jak muszę. Czekam na skrzydłach.
Nic mi nie jest potrzebne, płot jest krzywy, w ogrodzie wyrosły drzewa, ogród jest pełen chwastów, ale mnie to nawet nie obchodzi. Dla kogo powinniśmy się starać? I mów do mnie Anna, jeśli to konieczne. Baba Ania.
Wiktor otarł twarz rękawem, usiadł przy stole i zaczął łapczywie zjadać pomidory, dodając i gryząc, popijając kwaśnym mlekiem.
A jeśli chcesz, zostań ze mną na noc. Jest wolne łóżko. Czuję, że jesteś dobrym człowiekiem, ale twoja dusza jest zraniona. Trzeba osiedlić się w jednym miejscu, znaleźć pracę. Wiadomo, praca leczy. Pojawi się znaczenie, musisz przynosić ludziom korzyści. Nie czyń zła, kochanie, za wszystko odpowiesz później…
Dziękuję, Bab An. Nawiasem mówiąc, moja babcia miała na imię Anya. Była miła i upiekła pyszne placki z rybami. I ciasta wielkanocne.
Tak, ja też już kiedyś piekłam. A teraz pozostały tylko wspomnienia. Choć żyli ciężko, żyli szczęśliwie. Mój dziadek był dobrym człowiekiem, miłym… I Stiopa jest taki sam. Od dzieciństwa był kulawy, ale nigdy w życiu nikogo nie obraził. I zginął ratując dziewczynę. W jej stronę pędziła ciężarówka, zobaczył ją, odrzucił na bok i…
„Czekaj, przypadkiem trzydzieści pięć lat temu nie był w PGR Wostoczny, czy to niedaleko stąd?”
Oczywiście, że tak było. Mieszkała tam jego ciocia i jeździła na wakacje.
Więc mnie uratował, jak się okazuje. Nie umiałem dobrze pływać, wszedłem do rzeki, ale nie było już odwrotu. Zacząłem się dusić, a jakiś facet z brzegu podbiegł i wyciągnął mnie na brzeg. Pamiętam, że miał na imię Stepan i był kulawy na jedną nogę.
To właśnie mówię, Stepuszka miała dobrą duszę… Szkoda, że tak wcześnie odszedł, nie pozostawił ani rodziny, ani dzieci… Żył krótko, ale godnie.
-Miałeś wspaniałego syna! To niesamowite, jak okrągła jest Ziemia. Nogi zostały ci przyniesione, choć ze złymi zamiarami, ale najwyraźniej nie bez powodu. Wiesz co, jestem ci to winien. Moim obowiązkiem jest ci pomóc. Pamięci Stepana.
Naprawię twój płot i wytnę twoje drzewa. Nie bój się mnie. Nie wyrządzę krzywdy.
Zostań ze mną, Witenka. Wszystko jest wolą Boga… Obiecaj tylko, że już nigdy nikogo nie skrzywdzisz. Będziesz żył uczciwie i przyzwoicie.
Obiecuję, Baba An…
Victor podszedł do niej i ujął jej suchą, pomarszczoną dłoń. Pogłaskała go po policzku.
Nieogolony… Zupełnie jak mój dziadek. Nie podobała mi się ta rzecz. Jutro idź i kup brzytwę, koszulę i spodnie. Dam ci pieniądze. I poszukaj pracy. Potrzebujemy męskich rąk we wsi.
I mieszkali razem. Victor dostał pracę jako robotnik, kupował artykuły spożywcze i gotował. Umyłem się i wyglądam całkiem nieźle. Wysoki, krępy, z silnymi, muskularnymi ramionami.
Naprawiłem ogrodzenie, uporządkowałem ogród.
Bab An, posadzimy ziemniaki, żeby mieć własne, pomidory, ogórki, kapustę. Wszystko będzie Twoje!
Chcę też dodać toaletę z łazienką, zbiorę trochę pieniędzy.
Dziękuję, kochanie. Powinieneś znaleźć inną kobietę… Przyjrzyj się bliżej sprzedawczyni w sklepie spożywczym. Dobra kobieta, Vera, samotna i przyzwoita.
Znam ją, jest miłą kobietą, lubię ją i ona chyba mnie też…
To wspaniale, Witenka. Ale życie staje się coraz lepsze, spójrz. Po prostu rozkwitło i nie nudziło mi się. Sąsiedzi szepczą o więźniu, mówią, że go schroniła. No cóż, niech rozmawiają. To nie ich sprawa… Dziękuję synu za wszystko…
Kilka miesięcy później Victor poślubił Verę i sprowadził ją do Baby Anyi. Nalegała.
„Przynajmniej dom będzie pełen życia, tylko ja się tu marnowałem, a teraz wygląda na to, że mam i syna, i córkę…”
Remont został zakończony, a babcia Anya nie mogła być szczęśliwsza. Traktowali ją z szacunkiem i honorem.
Żyję jak królowa… Kupiliśmy nowe szaliki, szlafroki, lekarstwa… Nie ma potrzeby gotować i sprzątać, codziennie dobrze się przy Tobie bawię, dopiero zaczęłam oglądać seriale. Wiesz, nawet nie chciałam umierać. A niedługo Verochka urodzi, więc w sumie to balsam na duszę, wykarmię dziecko…
Vera urodziła chłopca. Victor postanowił nadać mu imię Stepan, na cześć syna Baby Anyi, jego żona nie była temu przeciwna.
Oj kochani, poruszyły mnie całkowicie. Styopa to kopia folderu, równie solidna. Niech Bóg błogosławi jemu i Tobie, moi drodzy… Wiktor, napisałem dla Ciebie testament, nie ma nikogo innego…
Naprawdę stali się dla niej jak rodzina. Kiedy z nimi mieszkała, otrzymała mnóstwo ciepła i troski.
Babcia Anya zmarła spokojnie w nocy, we śnie. Na pogrzeb przybyli sąsiedzi i znajomi.
Victor, Vera, dziękuję za rozjaśnienie jej samotności. Oczy Baby Anyi zaczęły błyszczeć radością, ale wcześniej były przytępione, a ostatnio się uśmiechała, widać, że była szczęśliwa” – sąsiadka Klaudia podziękowała parze ze łzami w oczach.
Victor przez całe życie był wdzięczny swojej babci Anyi. Uratowała go w trudnym momencie życia i skierowała na właściwą drogę. I wierzył, że jego stopy nie bez powodu zaprowadziły go do jej domu. Stepan nie mniej postanowił pomóc z innego świata, zarówno swojej matce, jak i jemu, Internetowi