Nie dość, że chłopiec jest poważnie chory, to jeszcze został narażony na dodatkowe cierpienie. Trudno wyobrazić sobie, co musiał czuć zwyczajnie pragnąc jedzenia i wody. Taki los — zdaniem śledczych — zgotowała mu własna matka. 35-letnia Marzena K., usłyszała zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad swoim niepełnosprawnym synem. Prof. Andrzej Radzikowski, specjalista pediatrii, wyjaśnia w Fakcie konsekwencje postępowania kobiety.
Cichy dramat Kacpra rozgrywał się w czterech ścianach wynajmowanego mieszkania w bloku w Ostrołęce, woj. mazowieckie. Chłopiec, z powodu swojej niepełnosprawności, jest dzieckiem leżącym. Jak przekazała policja, matka miała zostawiać syna samego nawet na kilka dni, bez jedzenia, picia oraz odpowiedniej opieki higienicznej i medycznej. Oszukiwała także członków rodziny, zapewniając ich, że 13-latek przebywa w ośrodku. Pełen niepokoju dziadek zawiadomił służby. Pracownicy ośrodka pomocy społecznej dokonali szokującego odkrycia i przerwali tę gehennę. Nastolatek w stanie skrajnego wycieńczenia trafił do szpitala.
«Błędne koło, które może prowadzić do śmierci»
Dla prof. medycyny Andrzeja Radzikowskiego, wybitnego pediatry i specjalisty w dziedzinie gastroenterologii, sytuacja jest wstrząsająca.
– Nie znam dokładnie tego przypadku, ale informacje, które docierają, wskazują na zagłodzenie dziecka. Tak wyglądały ofiary w obozach koncentracyjnych czy getcie – mówi profesor. – Na początku pojawia się wychudzenie, potem zanik mięśni, a w końcu dziecko przestaje odczuwać łaknienie. Tworzy się błędne koło, które może prowadzić do śmierci.
Profesor dodaje, że prawidłowa waga zdrowego dziecka w tym wieku to około 40 kg.
– W przypadku chorego nastolatka, na przykład z dziecięcym porażeniem mózgowym, waga może być znacznie niższa. Jednak wszystko musi być stale kontrolowane. Od opiekuna wymaga to niezwykłej troski i poświęcenia, a także umiejętności karmienia. Wszystko wskazuje na to, że w tym przypadku po prostu zabrakło serca – mówi doktor.
Lepszy ośrodek niż nieodpowiedzialny rodzic
Profesor uważa, że jeśli rodzic nie jest w stanie podołać obowiązkom, najlepszym rozwiązaniem jest zabezpieczenie opieki dziecku w specjalistycznej placówce.
– Takich ośrodków ciągle brakuje, ponieważ jest wiele dzieci z porażeniem mózgowym, co często wynika ze złej opieki położniczej. Nie oskarżam nikogo, ale problem polega na tym, że np. decyzje o cesarskim cięciu podejmowane są zbyt późno, a potem dochodzi do powikłań.
Śmierć nawet w ciągu 20 godzin
Profesor uważa, że 13-latek z Ostrołęki już dawno powinien trafić do specjalistycznego szpitala. Podejrzewa, że teraz wymaga szczególnych zabiegów karmienia, np. zastosowania PEG-u, czyli przezskórnej endoskopowej gastrostomii. Procedura polega na przebiciu powłok brzusznych i wprowadzeniu sondy bezpośrednio do żołądka.
— Dzięki temu dziecko może być prawidłowo odżywiane, co pozwoli mu nabrać masy, siły oraz poprawić odporność — mówi prof.
Lekarz przyznaje, że w przypadku tak chorego dziecka, pozostawienie go bez wody i jedzenia może skończyć się zgonem w ciągu 20-48 godzin.
Co dalej z Marzeną K.?
11 sierpnia Marzena K. usłyszała zarzuty i została tymczasowo aresztowana.
– Podejrzana nie przyznała się do zarzutów i złożyła wyjaśnienia sprzeczne ze zgromadzonym materiałem dowodowym – przekazała dziennikarzom prokurator rejonowa Dorota Korzep-Czekalska.
/5
Prof. Andrzej Radzikowski jest wybitym lekarzem. Pracuje w dziecięcym Szpitalu Uniwersyteckim przy ul. Działdowskiej w Warszawie.
/5
Matka usłyszała poważne zarzuty.
/5
Kobieta miała zostawiać dziecko nawet po kilka dni samo w zamkniętym mieszkaniu.
/5
Nie przyznała się do winy.
/5
Chłopiec nie jadł, nie pił. Był skrajnie zaniedbany, wygłodzony. Miał odleżyny na ciele.