Inauguracyjną sesję Parlamentu Europejskiego w Strasburgu zdominowała dyskusja o głośnym wystąpieniu Ewy Zajączkowskiej-Hernik. Europosłanka Konfederacji zwróciła się do szefowej Komisji Europejskiej. Radziła Ursuli von der Leyem, by ta trzymała ręce z dala od Polski.
«Jest pani twarzą Europejskiego Zielonego Ładu, który niszczy europejską gospodarkę i robi z Europy skansen! Zwracam się do pani jako kobieta do kobiety, jako matka do matki: Jak pani nie wstyd forsować Pakt migracyjny, który sprawia, że kobiety i dzieci są zagrożone na ulicach własnych miast?!» — powtórzyła następnie polityczka swoje słowa na platformie X.Słowa Zajączkowskiej-Hernik wywołały lawinę komentarzy. Zwracano w nich uwagę na «wstyd», z jakim muszą się teraz mierzyć pozostali europosłowie. «Konfederacja nie zawiodła. Ewa Zajączkowska-Hernik przynosi wstyd Polsce 3 dnia prac nowego Parlamentu Europejskiego» — napisał Dariusz Joński.
Śmiszek radzi Mentzenowi. «Najlepiej, żebyś milczał»
W sobotę stanowisko w tej sprawie zajął Sławomir Mentzen. Poseł Konfederacji ocenił, że «prymitywny hejt, który wylewa się z uśmiechniętej strony na Ewę Zajączkowską, po jej wystąpieniu w europarlamencie, pokazuje, że całe to ich gadanie o roli kobiet i równouprawnieniu, to stek kłamstw, w które zupełnie nie wierzą».»Kobiety są przez nich akceptowane, ale tylko jeżeli ślepo powtarzają modne lewicowe bzdury» — grzmi Sławomir Mentzen. Jak przekonuje, jeśli jednak kobieta ma inne zdanie, to staje się «obiektem wulgarnych wyzwisk».
Ewa Zajączkowska-Hernik przemawia w inauguracyjnej sesji PE.
/4
Sławomir Mentzen przemawia w Sejmie.
/4
Europosłanka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik zwróciła się do Ursuli von der Leyen w mocnych słowach.
/4
Krzysztof Śmiszek