To był piękny, wakacyjny dzień na plaży w Kołobrzegu (woj. zachodniopomorskie). Ale tylko do pewnego momentu. Nagle wszystkich zaskoczył pogodowy armagedon. Wichura rozszalała się w ciągu kilku sekund. Niektórzy zaczęli ścigać porwane parasole, ale wkrótce sami musieli szukać schronienia przed żywiołem.
Wspaniała pogoda, która w środę (10 lipca) już od rana zawitała do Kołobrzegu, sprawiła, że plaże w nadbałtyckim kurorcie wypełniły się turystami. Wygrzewający się w słońcu wczasowicze z pewnością nie spodziewali się, że wkrótce wszystko się odmieni jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Pogodowy armagedon nad morzem. Mocne uderzenie wiatru
W ciągu dnia żar lał się z nieba, zachęcając do szukania ochłody w morzu. Jednak po południu rozszalał się straszny żywioł. Niebo błyskawicznie zrobiło się sine. Zaczęły spadać pioruny i lunęły wodospady deszczu, którego krople były tak ciężkie, że mogły zrobić siniaki.
W jednej chwili zatłoczona plaża zrobiła się zupełnie pusta, choć niektórzy do końca zostali, aby obserwować spektakl grozy na niebie, który tworzył się z nawarstwiających się burzowych chmur. Jednak gdy tylko uderzył huraganowy podmuch, nawet najbardziej odważni turyści uznali, że to nie przelewki i trzeba szybko zmykać!
— Początkowo wszystkiemu się przyglądałem, potem musiałem trzymać mocno swój rower, aby nie porwał go żywioł. To była tak wielka moc — opowiada jeden ze świadków.
Siła wiatru była tak duża, że na spokojnym morzu błyskawicznie zaczęły się tworzyć fale. Wiele osób nie zdążyło uciec przed gwałtowną ulewą do swoich kwater. Zostali przemoczeni do suchej nitki. Na szczęście nie ma doniesień o poszkodowanych.
/6
Groźne chmury nad Bałtykiem. Nagle żywioł pokazał swoją moc.
/6
Ludzie szybko uciekali przed burzą.
/6
Ten widok napawał grozą.
/6
Szybko trzeba było szukać dla siebie ratunku.
/6
Niektórzy do końca patrzyli na groźne chmury, ale wkrótce oni także zmykali.
/6
Burza nad Bałtykiem.