Maria przeżyła wszystkich, których kochała. W wieku 65 lat została sama i zamieszkała w starym mieszkaniu. Na emeryturze nie miała co robić, więc haftowała, siedząc przed telewizorem. Kilka kotów i starszy pies upiększały jej samotną egzystencję. Ale pewnego dnia na cmentarzu wydarzyło się coś niesamowitego…