Jacek Jeschke i Hanna Żudziewicz w piątek 25 maja przeżyli okropny wypadek. Ich auto niemal doszczętnie spłonęło. «Jechaliśmy do Sopotu i wpadliśmy w poślizg» — relacjonowała tancerka.
Hania Żudziewicz i Jacek Jeschke w piątek 24 maja wybrali się do Sopotu na Polsat Hit Festiwal. Jednak podczas podróży wydarzył się wypadek, który pokrzyżował ich plany. Na całe szczęście nie stało się im nic złego.
Zwycięzca «Tańca z gwiazdami» miał poważny wypadek! «Najważniejsze, że nie było z nami Różyczki»
Hania Żudziewicz za pośrednictwem swojego profilu na Instagramie udostępniła post, w którym napisała, że razem z Jackiem Jeschke mieli wypadek.
Najważniejsze, jesteśmy cali i zdrowi! Myśleliśmy, czy coś pisać, ale może to będzie przestroga dla innych osób. Wczoraj pierwszy raz pojechaliśmy na weekend bez Różyczki i całe szczęście Jej z nami nie było.
«Cała i zdrowa czekała w domu. Jechaliśmy do Sopotu i wpadliśmy w poślizg. Samochód szybko się zajął i dzięki Bogu udało nam się uciec z samochodu. Jesteśmy zdrowi fizycznie, ale psychicznie zmęczeni. Teraz jeszcze bardziej wiemy, że rzeczy materialne nie mają znaczenia. Chcemy trochę ochłonąć. Ściskamy Was i prosimy, uważajcie na siebie» — napisała tancerka.
Hania Żudziewicz i Jacek Jeshke zwrócili się do swoich fanów za pośrednictwem InstaStory.. Opowiedzieli, co się stało i podziękowali im za wsparcie.
Cześć kochani. Jesteśmy cali i zdrowi. Nikomu nic się nie stało. To najważniejsze. Sytuacja nie była łagodna, więc i psychicznie byliśmy w szoku. Całe szczęście, że nie było z nami Różyczki. Najważniejsze, że jej z nami nie było. To był nasz pierwszy wspólny wyjazd od kiedy się urodziła Różyczka. Mieliśmy w przyszłym tygodniu jechać samochodem na ślub. Nie pojedziemy, bo nie ma czym. Nawet już nie chcielibyśmy wsiadać. Polecimy samolotem
— mówili roztrzęsieni na InstaStory.
/1
Samochód po wypadku.