Stacje paliw bez alkoholu stają się faktem. Pierwsza decyzja zapadła

Alkohol na toruńskich stacjach paliw tylko poniżej 4,5 proc., z wyjątkiem piwa – tak zdecydowali tamtejsi radni. Przykład miasta pokazuje, że wcale nie są konieczne odgórne, ustawowe regulacje, by ograniczyć sprzedaż napojów wyskokowych w takich miejscach.

Od dwóch miesięcy toczy się spór wokół pomysłu przedstawionego przez premiera Donalda Tuska i szefowej resortu zdrowia Izabeli Leszczyny, żeby ustawowo ograniczyć dostęp do wyskokowych trunków na stacjach benzynowych. Okazuje się, że można to zrobić bez odgórnych regulacji, na poziomie samorządów.

«Już od 2017 r. na stacjach paliw w Toruniu nie kupi się mocniejszych alkoholi. Dotyczy to wszystkich napojów z zawartością alkoholu powyżej 4,5 proc. z wyjątkiem piwa» — mówi Faktowi Łukasz Typek z Urzędu Miasta w Toruniu.

Nie kupisz piwka i małpki na stacji paliw? Kierowcy szczerze o zakazie

Co prawda miasto stoczyło później kilkuletnią batalię sądową w obronie swojej uchwały i utrzymanie tego zakazu, ale ostatecznie Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że samorząd wprowadzając zakaz sprzedaży mocnych napojów wyskokowych na stacjach benzynowych, nie przekroczył swoich uprawnień.

«To utwierdziło nas, że działamy zgodnie z zapisami Ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Przyjęte przez nas rozwiązania prowadzą do ograniczenia dostępu do alkoholu i jednocześnie realizują zapisy o kształtowaniu spożycia, czyli napojów z niewielką zawartością alkoholu kosztem mocniejszych trunków» — mówi Łukasz Typek.

Przestaną sprzedawać małpki? Klaudia Jachira mówi wprost

Tutaj należy doprecyzować, że zakaz nie dotyczy «lokali gastronomicznych usytuowanych na terenie stacji paliw w odrębnych, samodzielnych (wolnostojących) stałych obiektach budowlanych, przeznaczonych na działalność gastronomiczną bądź hotelowo-gastronomiczną».

Przedstawiciel toruńskiego magistratu powiedział «Faktowi», że inne miasta zainteresowały się rozwiązaniem wprowadzonym w Toruniu i być może do tamtejszych samorządowców dołączą kolejni, którzy zdecydują się na wprowadzenie takiego zakazu u siebie.

Przykładem na to, że samorządowcy mogą dużo jeżeli chodzi o regulowanie sprzedaży alkoholu są nocne prohibicje wprowadzane w kolejnych miastach i gminach. Przykładem może być Kraków, Wrocław, czy Poznań. Taką możliwość — wprowadzania ograniczeń handlu alkoholem w godzinach nocnych — samorządy uzyskały w 2018 r. Zakazy dotyczą sklepów spożywczych, delikatesów, ale też stacji paliw. Do tego czasu skorzystało z tej możliwości 10 proc. gmin.

Koniec z alkoholem na stacjach. Petru przeciwny: za dużo ograniczeń

Добавить комментарий

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *