Piotruś i jego starszy brat Filipek z Przemkowa na Dolnym Śląsku niemal od urodzenia byli bestialsko katowani. Rodzice biologiczni, zamiast otoczyć ich troską i miłością, zgotowali im piekło na ziemi. Przez ponad trzy miesiące 11-tygodniowy chłopczyk walczył o powrót do zdrowia. W poniedziałek serduszko Piotrusia przestało bić. Nowa mama chłopca opublikowała w mediach społecznościowych wpis, która sprawił, że trudno powstrzymać łzy.
O maltretowanym rodzeństwie zrobiło się głośno po tym, jak 11-tygodniowy chłopiec w krytycznym stanie trafił do szpitala w Zielonej Górze. Podejrzani o katowanie własnych synów Monika M. i jej konkubent Marcin G. decyzją sądu w Głogowie 7 marca zostali tymczasowo aresztowani.
Maluszek przez ponad trzy miesiące walczył o powrót do zdrowia. Mimo wysiłku lekarzy chłopca nie udało się uratować.
Reporter «Faktu» niemal od początku śledził losy chłopców, którzy tak wiele w swoim życiu wycierpieli.
Poruszający wpis nowej mamy Piotrusia
Katowany Piotruś decyzją sądu trafił do nowej rodziny. Państwo Krell, mimo poważnego stanu chłopca, bez wahania postanowili przyjąć malca do swojego domu. W nowym domu został otoczony troską i miłością, której nigdy nie zaznał od swoich rodziców biologicznych. Jednak po trzech tygodniach stan Piotrusia uległ pogorszeniu i przewieziono go do szpitala w Głogowie. Mimo ogromnego wysiłku lekarzy w poniedziałek (20 maja) kilka minut po godz. 5 serce dzielnego chłopca przestało bić. Nowa mama chłopca opublikowała mediach społecznościowych pożegnalny wpis. Gdy się go czyta, trudno powstrzymać łzy.
«Z głębi serca chcielibyśmy wyrazić naszą ogromną wdzięczność za wszelkie wsparcie, jakie otrzymaliśmy w trakcie walki o zdrowie naszego kochanego Piotrusia. Wasze kartki, które wciąż do nas przychodzą, dobre słowa, pamięć i modlitwy, były dla nas niesamowitym źródłem siły i otuchy w tych trudnych chwilach» — czytamy w poruszającym wpisie nowej mamy Piotra.
«Piotruś był dla nas wspaniałym darem od losu, skarbem, którego obecność wypełniała nasze serca nieopisanym szczęściem. Z ogromnym bólem musimy przekazać, że po prawie trzymiesięcznej walce o życie, nasz malutki wojownik odszedł» — napisała pani Joanna Krell.
«Czas, który spędziliśmy z nim w domu przez trzy tygodnie, był najcudowniejszym okresem, pełnym miłości, bliskości i niezapomnianych chwil. Dziękujemy Wam za bycie z nami, za każdy gest wsparcia i serdeczności. W tych najtrudniejszych momentach Wasza obecność i troska miały dla nas ogromne znaczenie» — dodała na na koniec wpisu mama chłopczyka.
Czytaj także:
Piotruś od urodzenia był bestialsko katowany. Serce nowych rodziców pękło na milion kawałków
Serce katowanego Piotrusia z Przemkowa przestało bić. To oznacza, że mogą oskarżyć katów malca o zabójstwo
/3
Piotruś dopiero w nowym domu została otoczony troską i miłością.
/3
Piotruś w nowym domu.
/3
Pani Joanna Krell z mężem Marianem otoczyła Piotrusia troską i miłością.