Ciężko w to uwierzyć. Nie sposób się z tym pogodzić. W tragicznych okolicznościach zginął młody strażak OSP spod Węgorzewa (woj. warmińsko-mazurskie), Jarosław (†30 l.). Słowa jego najbliższych łamią serce. «Zgasiłeś mi światło, zgasłeś mi Ty, zgasłam ja» – pisze siostra 30-latka.
«Kochany Braciszku (moja Dziecino)» – zwraca się do zmarłego brata jego siostra. Najbliższym ciężko pogodzić się z nagłą i niespodziewaną śmiercią Jarka. Zostały ból, żal i tęsknota.
Tragiczna śmierć 30-letniego Jarosława. Poruszające pożegnanie siostry
«Jak tam, Dziecino?» – tak Jarek zwracał się do swojej siostry. Ona już nigdy takich słów nie usłyszy. Nie zobaczy jego dobrego spojrzenia i charakterystycznego szelmowskiego uśmiechu. To boli.
«W pierwszych słowach chciałabym Ci uzmysłowić, że to nieładnie tak odchodzić bez pożegnania, bez do widzenia…» – zaczyna swój wpis Asia.
Zgasiłeś mi światło, bym nie doczytała ostatnich linijek z Twojej Księgi Życia. Zgasłeś mi Ty, zgasłam na długo ja, lecz po swojemu dalej tu jesteś
– widnieje w łamiącym serce wpisie.
«Chociaż… Nie odzywasz się do mnie. Nie wiem, czy tęsknisz, czy wiesz, co u mnie słychać. A jeśli poproszę o jakiś znak od Ciebie, iskierkę Twojej obecności, dasz mi ją? Czy może teraz ktoś pilniej strzeże Twoich kroków i nie pozwala przekroczyć granicy, za którą zaczyna się niewyobrażalna tęsknota za Tobą?» – pyta zrozpaczona siostra 30-latka.
Codziennie będę prosić Anioła Stróża i innych znanych mi Mieszkańców Nieskończoności, by Cię odnaleźli pośród tych oczu odwróconych od nas, od widzialnych, i żeby Ci szepnęli prosto w serce, że wybaczam i już się na Ciebie nie gniewam, że nas zostawiłeś, choć tylko na chwilę… Do końca moich dni nie zapomnę o Tobie, mój mały Braciszku, Jarciu. Kocham Cię na zawsze, Dziecino
– wybrzmiewają słowa pełne bólu i tęsknoty.
«Pustka», «Nie do zastąpienia», «Brak słów», «Nie sposób napisać cokolwiek… Przytulam do serca i bardzo współczuję», «To nie był jego czas», «Uwielbiałam Jarka, ten jego rozbrajający uśmieszek», «Pamiętam, jak czekałaś na jego telefon, gdy był w podróży, jak pięknie o nim mówiłaś. Już wtedy myślałam, jak bardzo musisz go kochać» – piszą poruszeni śmiercią Jarka znajomi i przyjaciele.
Tragiczny wypadek pod Węgorzewem
Tragedia rozegrała się w środowy poranek, 15 maja, na trasie Klimki-Perły pod Węgorzewem. Na prostym odcinku drogi doszło do koszmarnego wypadku. Audi, którym jechał 30-latek, zjechało z jezdni, otarło się o drzewo i dachowało. Samochód zatrzymał się w rowie. W dwóch częściach.
Kiedy służby zjawiły się na miejscu wypadku, wiedziały, że nie szukają żywych. Cała jezdnia była usłana fragmentami karoserii i tego, co powinno być pod maską samochodu. A samo auto… rozpadło się na pół.
Funkcjonariusze przeszukiwali teren. Odnaleziono ciało kierowcy. To był Jarek.
Pogrzeb strażaka OSP
Wcześniej to Jarek, jako strażak lokalnej OSP, niósł pomoc innym. Teraz to jego poniosą w tę ostatnią drogę. Pogrzeb druha odbędzie się we wtorek, 21 maja, o godzinie 16 w Węgorzewie.
/6
Jarek niósł pomoc innym. Zginął w straszliwych okolicznościach. «Zgasłeś mi Ty, zgasłam ja».
/6
Jarek był strażakiem ochotnikiem.
/6
Doszczętnie zniszczony samochód.