Polka jedzie tam na trzy miesiące i wraca z 40 tys. zł w kieszeni. Ale nie wszystko wygląda różowo

Jak na saksy, to do Niemiec. Choć lawina wyjazdów za pracą z lat 90. minęła, wielu Polaków nadal pracuje za Odrą. Atutami są w miarę bliska odległość i to, że można podreperować rodzinne budżety.

Nasi rodacy spawają i pracują na budowach, opiekują się schorowanymi, starszymi Niemcami, często też — razem z Rumunami — zbierają szparagi. Bywa, że biorą urlop w Polsce specjalnie po to, by skorzystać z pracy sezonowej w Niemczech. Jesteście ciekawi, jak to wszystko wygląda w praktyce? Pani Anna opowiedziała Wirtualnej Polsce o swojej pracy w Niemczech. Nie każdy byłby zadowolony.

Pani Anna spędza pół roku na szparagach i malinach w Niemczech. Potem wraca do Polski. Tak żyje od 20 lat. Jej partner spędza za zachodnią granicą cały rok — pracuje jako brygadzista.

— Na pewno nie jest łatwo, zwłaszcza że mamy 17-letnią córkę. Na co dzień mieszka w Polsce, spędza z nami wakacje w Niemczech — opisuje kobieta w rozmowie z Wirtualną Polską. W tym roku nastolatka postanowiła po raz pierwszy popracować przy malinach.

W jakich warunkach mieszkają pracownicy plantacji? Otóż mieszkają w specjalnych kontenerach z pokojami jedno i dwuosobowymi. Rozrywkami są projektor i rzutnik, bilard, piłkarzyki, lotki. Sezonowi pracownicy dostają darmową wodę i ziemniaki. — Mamy je nielimitowane, bo szef ma jeszcze restaurację, możemy je brać kilogramami — wskazuje Polka.

Podaje swoje zarobki na rękę. «Czuję się jak sportowiec»

Pani Anna pracuje dziesięć godzin dziennie — sześć dni w tygodniu.

Nie pracujemy na akord, tylko na godziny. Stawka jest taka jak w całych Niemczech. Po trzech miesiącach dostaję na rękę około 40 tys. zł

— podaje.

Ważna kwestia. Praca przy zbiorze szparagów należy do ciężkich zajęć i nie chodzi tylko o to, że wymaga wytrwałości. Przez ciągłe schylanie się lub kucanie, solidnie obrywa kręgosłup. Czy z nieba leje się żar, czy rzęsisty deszcz, trzeba «zasuwać» na polu.

Pani Anna mówi, że praca na niemieckiej plantacji nie wpływa jeszcze na jej zdrowie. Przewiduje jednak, że to wyjdzie po latach.

Czuję się jak sportowiec na codziennym treningu. Ale pieniądze są tego warte

— dodaje sezonowa pracownica.

Polka podkreśla, że czuje się jak w domu i jest jej dobrze. Nie szuka innego zajęcia.

/1

Praca przy szparagach nie należy do łatwych zajęć.

Добавить комментарий

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *