Od października w Internecie krąży informacja, że żołnierz w nocy zastrzelił z karabinu maszynowego dwóch towarzyszy. Doniesiono, że do tragedii doszło na ulicy Ławrskiej w stołecznej dzielnicy Peczersk. O szczegółach dziennikarze dowiedzieli się od Julii Girdvilis, szefowej wydziału łączności Komendy Głównej Policji w Kijowie i Oksany Tyszczenko, rzeczniczki rejonowego wydziału policji w Peczersku w Kijowie, a także z doniesień lokalnych mediów.
Jak poinformowały publikację organy ścigania, mężczyzna zastrzelił z własnej broni automatycznej dwóch innych żołnierzy. Następnie próbował uciec z miejsca zdarzenia z bronią, ale został zatrzymany. Funkcjonariusze organów ścigania wszczęli postępowanie karne na podstawie art. 115 (umyślne morderstwo). Za popełnione przestępstwo mężczyźnie grozi do 15 lat więzienia.
Obecnie śledztwo jest w toku, ustalane są wszystkie szczegóły i okoliczności zdarzenia. Organy ścigania nadal badają, co było przyczyną konfliktu, który doprowadził do śmierci żołnierza.
Lokalne media podały, że w mieście dwie ofiary zmarły w wyniku odniesionych obrażeń, a strzelec został zatrzymany.
Dodajmy, że wcześniej dziennikarze poprosili ministra o komentarz w sprawie zdarzenia w Dnieprze z końca sierpnia, które zakończyło się zastrzeleniem przez policjanta agresywnego mężczyzny.
Kłymenko odpowiedział, że śledztwo w sprawie zdarzenia prowadzi Państwowe Biuro Śledcze, a policja przekazała mu wszystkie informacje, w tym nagrania z kamer osobistych i monitoringu. Dochodzenie musi w szczególności wykazać, czy funkcjonariusze policji zachowali się profesjonalnie.
Podkreślił, że obecnie na ulicach jest wielu ludzi z bronią i amunicją, a policja powinna mieć jeden algorytm postępowania w takich przypadkach.