Kościół katolicki mierzy się w ostatnim czasie nie tylko z odpływem wiernych, ale też i coraz mniejszą liczbą powołań. Obecnie w archidiecezji poznańskiej liczącej 1,5 mln wiernych pracuje ponad 600 kapłanów — wylicza «Gazeta Wyborcza». Z roku na rok liczba księży pełniących posługę się zmniejsza, więcej duchownych bowiem umiera, odchodzi na emeryturę czy choruje niż jest wyświęcanych.
Coraz mniej księży. Arcybiskup musi podejmować radykalne decyzje
Ten pogłębiający się kryzys sprawia, że metropolita poznański abp Stanisław Gądecki jest zmuszony podejmować radykalne decyzje personalne i administracyjne. Jednym ze sposobów jest przekazanie parafii pod opiekę zgromadzeń zakonnych.
Takim przykładem, jak wylicza «Wyborcza», mogą być m.in. trzy duże parafie — pw. Opatrzności Bożej i pw. Ścięcia Jana Chrzciciela w Poznaniu oraz pw. bł. Stefana Wyszyńskiego w podpoznańskim Skórzewie — powierzone w ostatnich latach zakonom redemptorystów, chrystusowców i paulinów.
Filipini pojawili się w Grodzisku Wielkopolskim, franciszkanie w Szamotułach, a salezjanie w Lesznie — dodaje portal. To umożliwia przeniesienie duchownych diecezjalnych w inne miejsce, na przykład tam, gdzie sytuacja z liczbą księży jest najtrudniejsza.
Ks. Maciej Szczepaniak, rzecznik Kurii Metropolitalnej w Poznaniu tłumaczy jednak na łamach «Wyborczej», że przejmowanie parafii przez zakonników nie do końca związane jest ze spadającą liczbą powołań kapłańskich.
Rzecznik poznańskiej kurii: «To szansa»
– Pojawienie się zupełnie nowych zgromadzeń w archidiecezji, jak paulini czy redemptoryści, jest też związane z szukaniem różnorodności form duszpasterstwa. To szansa na wniesienie nowego ducha, sposobu myślenia oraz wymianę doświadczeń – wylicza ks. Szczepaniak.
Zaznacza jednak, że raczej nie będzie to trend, który utrzyma się na dłuższą metę, bo «potencjał zasobów ludzkich w domach zakonnych też nie jest nieskończony». Wskazuje jednak na inny proces, który wymusza mniejsza liczba powołań i o którym metropolita poznański mówił już kilka lat temu.
Z powodu braku księży powstaje potrzeba łączenia mniejszych parafii, tak by jeden kapłan został proboszczem dwóch lub kilku dawnych maleńkich parafii
– tłumaczył abp Stanisław Gądecki, cytowany przez «Wyborczą».
Chodzi o łączenie parafii, szczególnie tych mniejszych, za sprawą osoby jednego proboszcza. Z informacji «Gazety Wyborczej» wynika, że w tym roku taka sytuacja dotknie wspólnoty: Skoraszewice i Kołaczkowice w powiecie gostyńskim, Siedlec i Gułtowy w powiecie poznańskim, Sobiałkowo i Konary w powiecie rawickim, Nosków i Potarzyca w powiecie jarocińskim oraz Maniewo i Chludowo pod Poznaniem.
Tego rodzaju zmiany zdaniem ks. Macieja Szczepaniaka mają być już stałym trendem.