To może być koniec taniego alkoholu. Minimum 5 zł za piwo, 50 zł za wódkę

To może być koniec taniego alkoholu. Jeśli senatorowie poprą obywatelską propozycję, wprowadzona zostanie minimalna cena na alkohol. To by oznaczało, że z półek zniknie tanie piwo, wódka i wino. W Senacie ruszyły prace nad takim rozwiązaniem.

W Komisji Petycji ruszyły we wtorek ruszyły prace nad propozycją, by ustawowo wprowadzić minimalną cenę na alkohol. I chyba nikt nie spodziewał się, że będą aż takie emocje.

Taka może być opłata
Petycję złożył Mazowiecki Związek Stowarzyszeń Abstynenckich. Zakłada wprowadzenie minimalnej ceny na alkohol. Zmiana miałaby zostać zapisana w ustawie o wychowaniu w trzeźwości, w której określono by minimalną cenę za 10 g 100 proc. alkoholu zawartego w napojach alkoholowych. Co więcej, opłata byłaby co roku indeksowana do wzrostu płac w Polsce. Czyli im mocniej rosłyby wynagrodzenia Polaków, tym więcej trzeba by płacić za napoje wyskokowe.

Więcej na temat petycji piszemy tutaj:

Senatorowie zdecydują w sprawie cen alkoholu. Najtańsza wódka za minimum 32 zł

To parlamentarzyści mieliby określić wysokość minimalnej ceny. Ile mogłaby wynieść? Takie pomysły już się pojawiały przed pandemią. Były prezes Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych Krzysztof Brzózka, który jest jednocześnie współautorem petycji, w 2019 r. proponował, by taka stawka wynosiła 2 zł za 10 g alkoholu. Teraz opłata byłaby wyższa i półlitrowa butelka wódki mogłaby kosztować minimum 40-50 zł. To dwa razy tyle, ile dziś płaci się w dyskontach. To by oznaczało, że za pół litra piwa trzeba by zapłacić minimalnie 5-6 zł, butelka wina 0,75 l – 30 zł.

Takie chwyty stosują sklepy
We wtorek podczas senackiej komisji, Krzysztof Brzózka przekonywał do tego rozwiązania. Jak opowiadał, taka cena minimalna od lat obowiązuje w Szkocji i właśnie została podniesiona z 50 do 65 pensów za standardową porcję alkoholu. Jak twierdzi, wprowadzenie takiego rozwiązania w Polsce to dobre rozwiązanie, bo sieci chwytają się coraz bardziej kontrowersyjnych sposobów, by tylko sprzedać napoje wyskokowe. – Jedna z sieci pozwoliła sobie wprowadzić taką stałą promocję. Ceny alkoholu są niższe o 10 proc. dla posiadaczy Karty Dużej Rodziny – dodał.

Afera o wódkę. Biedronka i Lidl dołożyły do pieca

Polacy będą pić nielegalny alkohol?
Na komisji obecni byli przedstawiciele przemysłu spirytusowego i piwowarskiego. Jak przekonywali, skutki wprowadzenia takiej ceny minimalnej mogą być odwrotne od oczekiwanych i straszą, że Polacy i tak będą kupować napoje alkoholowe, tyle że z nielegalnych źródeł. – Mamy inflację, ceny wzrostu surowców i widzimy odpływ klientów do szarej strefy. To pokazują dane GUS, widzimy spadek sprzedaży napojów o 10 proc. To oznacza, że nasz rynek zmniejsza się o ok. 10 mln czystego spirytusu rocznie – przekonywała Emilia Rabenda ze Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy. I jak dodała, budżet traci na tym 1 mld zł rocznie. Branża producentów alkoholu proponuje, by zamiast ceny minimalnej, pilnować tego, by alkohol nie był sprzedawany taniej niż po cenie zakupu.

Minimalna cena wódki. Kluczowa opinia rządu
Część senatorów była oburzona takim postawieniem sprawy. – Państwo ani jednym słowem nie wspomnieliście o zdrowiu i profilaktyce zdrowotnej. Bronicie tylko interesu producentów, korporacji prowadzących produkcję alkoholu – mówiła senator Ewa Matecka z KO wiceszefowa Komisji Petycji.

Zapadła decyzja, że prace nad petycją w sprawie minimalnej ceny alkoholu będą kontynuowane. Senatorowie wystąpią o opinię m.in. do Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Finansów.

/2

Do Senatu trafiła petycja w sprawie wprowadzenia minimalnej ceny na alkohol. We wtorek senatorowie ją rozpatrywali, dyskusja była gorąca.

/2

Gdyby petycja została przyjęta, senatorowie mogliby przygotować projekt ustawy, który wprowadziłby opłatę minimalną, poniżej której nie można by sprzedawać alkoholu.

Добавить комментарий

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *