Spalone sklepy wewnątrz budynku przy Marywilskiej 44 przygnębiają
Kiedy po mniej więcej 11 minutach na miejscu pojawili się strażacy, kompleks budynków o wymiarach 250 na 250 m cały był już objęty ogniem. Płomienie szalały, rozprzestrzeniając się błyskawicznie. Żywioł miał doskonałą pożywkę w postaci łatwopalnych towarów, które znajdowały się w 1400 sklepach i punktach usługowych.
Mimo ogromnych wysiłków strażaków Marywilska 44 spłonęła doszczętnie. Dach zawalił się do środka, zostały tylko pogięte elementy konstrukcyjne ścian. Budynek nadaje się wyłącznie do całkowitego wyburzenia.
Trwa dramat kupców z Marywilskiej 44. Stracili cały towar ze swoich sklepów
Właściciele sklepów stracili wszystko. Spłonęła całość towaru znajdującego się w budynku. Straty są gigantyczne. Zdjęcia wnętrza, które udostępnił «Miejski Reporter», pokazują ogrom tragedii. Widać na nich krajobraz jak po wybuchu bomby. Ze sklepów nic nie zostało. Wszędzie znajdują się zwały nadpalonych śmieci. Zostało zaledwie kilka boksów, w które częściowo ocalały. Ale znajdujący się w nich towar do niczego się nie nadaje. Jest nadpalony, okopcony dymem, zalany wodą z akcji gaśniczej.Kupcy, którzy pracowali w Marywilskiej 44, są zrozpaczeni. Stracili cały dobytek. Zostali bez pracy, z niezapłaconymi fakturami, bez środków do życia. Od kilku dni na pogorzelisku dochodzi do przejmujących scen. Właściciele i pracownicy pojawiający się na miejscu nie potrafią powstrzymać łez, rozpaczy i złości.
Pożar był gigantyczny.
/18
Zniszczenia przy ul. Marywilskiej 44 są ogromne.