W nocy z 2 na 3 maja miłośnicy astronomii mieli okazję doświadczyć niecodziennego spektaklu. Nad Polską pojawił się jasny, świetlisty obiekt, który zdominował uwagę obserwatorów, oczekujących na zorzę polarną. To zjawisko zaskoczyło zarówno laików, jak i ekspertów. Jednak dość szybko znaleziono odpowiedź.
Późnym wieczorem w czwartek, na bezchmurnym niebie nad Polską, pojawiła się rozległa, jasna chmura, która przemieszczała się w kierunku północnym. Obiekt zobaczyło bardzo wiele osób, które tej nocy wpatrywały zorzy polarnej. Wydarzenie zarejestrował między innymi Karol Wójcicki, popularyzator astronomii i autor bloga «Z głową w gwiazdach». W jednym ze swoich wpisów na mediach społecznościowych opisał zjawisko jako «jasną chmurę o spiralnym kształcie, powoli przemieszczającą się w kierunku północnym».
Tajemniczy obiekt nad Polską. Co to było?
Pierwsze hipotezy sugerowały, że tajemniczy obiekt to drugi stopień rakiety Falcon 9 firmy SpaceX, która wyniosła na orbitę satelity obserwacyjne firmy Maxar. Tego typu zjawiska są często obserwowane podczas przygotowań do deorbitacji rakiety. Wójcicki wskazał też jednak na inną możliwość.
«Analiza trajektorii i czasu przelotu zjawiska idealnie pokrywały się z przewidywaniami przelotu żagla słonecznego ACS3» — tłumaczył Wójcicki. ACS3 to nowa misja NASA, która testuje żagiel słoneczny jako alternatywny napęd do dalekich podróży kosmicznych.
Po kilku godzinach analiz astronom powrócił do swojej pierwszej teorii. Drugi stopień Falcona 9 został zdeorbitowany około 30 minut po przelocie nad Polską, co sugerowałoby, że obserwowane zjawisko było związane z tym procesem. «Wygląda na to, że doszło do niezwykłego zbiegu okoliczności i faktycznie obserwowaliśmy odpalenie silników Falcona przed deorbitacją, ale zgrało się to idealnie w czasie i w położeniu z przelotem ACS3″ — napisał.
Ostateczne potwierdzenie
Ostatecznie, w piątek rano, Wójcicki potwierdził, że tajemniczy obiekt widziany na niebie w Polsce to faktycznie drugi stopień rakiety Falcon 9.
Przeloty obu obiektów — Falcona 9 i ACS3 — nastąpiły nad Polską prawie dokładnie w tym samym momencie i na bardzo podobnej trajektorii na tle gwiazd! Rozbieżność była większa w zenicie, ale z mojego punktu widzenia w okolicach Kasjopei (gdzie mam dobrej jakości nagranie) leciały już po prawie identycznej trasie!
— wyjaśnił.
To zjawisko pokazuje, jak niewiele jeszcze wiemy o kosmicznych podróżach i jak wiele niespodzianek może przynieść nam obserwacja nieba. Po przypadkach naruszeń polskiej przestrzeni powietrznej, które nastąpiły w związku z toczoną za naszą wschodnią granicą wojną, jesteśmy nieco przeczuleni na punkcie tego, co może pojawić się nad naszymi głowami. Na szczęście tym razem nie miało to nic wspólnego z działaniami wojennymi.
/4
Ten widok zadziwił obserwatorów nocnego nieba.
/4
Był to niecodzienny spektakl.
/4
Falcon 9
/4
Start rakiety.