Luna to tegoroczna reprezentantka Polski na Eurowizji 2024 w Malmö. Młoda wokalistka wystąpi w pierwszym półfinale z piosenką «The Tower». 24-latka w rozmowie z «Faktem» opowiada o powrocie do zdrowia oraz zdradza, czy czuje już konkurencje.
Występ Luny zbliża się wielkimi krokami. Już we wtorek 7 maja piosenkarska stanie na eurowizyjnej scenie i wykona utwór «The Tower». Od kilku dni nasza tegoroczna reprezentantka jest już na miejscu, gdzie intensywnie ćwiczy przed muzycznym show.
Eurowizja 2024. Luna o powrocie do zdrowia: musiałam na chwilę stracić głos
Luna tuż przed wylotem do Szwecji w rozmowie z «Faktem» zdradza, czy udało jej się wyleczyć infekcję gardła, z którą zmagała się przez ostatnie dni. — Wróciłam do sił. W zasadzie chyba teraz mój głos jest mocniejszy. Myślę, że musiałam go na chwilę stracić, żeby teraz było tylko lepiej — opowiada nam.
24-latka przyznaje, że towarzyszy jej również stres. Piosenkarka nie może doczekać się występów przed europejską publicznością.
Jest bardzo dużo stresu, ale takiego pozytywnego. Po prostu już przebieram nogami. Nie mogę doczekać, aż rzeczywiście stanę na tej scenie. Jest ogromna radość, szczęście, bo to jest spełnienie moich marzeń, żeby tam być z taką wspaniałą ekipą. Naprawdę jestem przeszczęśliwa
— mówi.
Eurowizja 2024. Luna o konkurencji. «Jestem zwolenniczką…»
Luna w wywiadzie dla nas opowiada, że czeka ją wiele prób przed półfinałowym występem w Malmö. — Czas będzie dosyć napięty. Mam już grafik. Będzie to intensywny czas, bo tak naprawdę każdego dnia będą próby. (…) My też będziemy mieć próby poza sceną, bo będziemy ćwiczyć. Będzie też bardzo dużo spotkań, wywiadów, ale też nie może zabraknąć odpoczynku — zdradza.
Mają być dwa dni, gdzie będziemy zwiedzać Malmö wspólnie z innymi artystami. Mają być też jakieś warsztaty artystyczne. Także jestem bardzo podekscytowana. Właśnie w Malmö słyszałam, że takim najbardziej znanym obiektem jest wieża, więc myślę, że nie ma przypadków
— wyznaje.
Luna cieszy się, że udało jej się zbudować pozytywne relacje z reprezentantami innych krajów. — Zawsze jestem zwolenniczką wsparcia, budowania wspólnych relacji, odnajdywania wspólnego języka niż takiego rywalizowania. Myślę, że to jest taki bardziej efekt uboczny, bo razem z innymi artystami jesteśmy już taką w zasadzie jedną wielką rodziną. Bardzo się wszyscy wspieramy, bo wszyscy jesteśmy w tym samym procesie, wszyscy jesteśmy tak naprawdę w tym samym miejscu. Jest wspaniała atmosfera — podsumowuje gwiazda.