Te podwyżki dotkną wszystkich. Już ich nie unikniemy

Wszystko wskazuje na to, że wyczekiwana od dwóch dekad przez właścicieli stacji diagnostycznych zostanie wreszcie przepchnięta. Chodzi o zmianę stawek za obowiązkowe badania techniczne pojazdów. Senacka Komisja Infrastruktury opowiedziała się za przyjęciem wyższych cen. Skierowała w tej sprawie pismo do ministra infrastruktury. O ile więcej będziemy musieli płacić?

Senatorowie z Komisji Infrastruktury wystąpili do Ministerstwa Infrastruktury z wnioskiem o pilną nowelizację rozporządzenia, określającego wysokość opłat za badania techniczne pojazdów, ustalając zgodnie z ustawową wytyczną, wysokość stawek w oparciu o rzeczywiste koszty prowadzenia tej działalności. Przedstawiciele izby wyższej parlamentu, chcą, by najbliższych tygodniach ministerstwo opracowało odpowiedni mechanizm, który modyfikowałby stawki w zależności od sytuacji gospodarczej w kraju i inflacji.

Przypomnijmy, że ze strony właścicieli stacji pojawiły się postulaty podniesienia opłat za obowiązkowe badania nawet o 500 proc. Zgodnie z nimi, w przypadku podstawowego badania auta osobowego zamiast 99 zł, kierowcy musieliby płacić ponad 500 zł.

Fala pieniędzy dla Polaków. Wybrani dostaną po kilkadziesiąt tysięcy

Opłaty za badania od dekad bez zmian
Przedstawiciele środowiska diagnostów, m in. zrzeszeni w Ogólnopolskim Związku Pracodawców Stacji Kontroli Pojazdów (OZPSKP) czy Polskiej Izbie Stacji Kontroli Pojazdów (PISKP) od lat domagają się od rządu szybkiej zmiany przepisów dotyczących badań technicznych pojazdów. Apelują przede wszystkim o zmianę rozporządzenia ministra i szybkie wprowadzenie mechanizmu waloryzacji opłat diagnostycznych, tak aby powiązać te opłaty ze wzrostem wynagrodzeń i wskaźnikiem inflacyjnym w Polsce. Podkreślają, że stawki nie zmieniły się od 20 lat. Tak jak w 2004 roku, tak i obecnie za badanie techniczne auta osobowego płaci się 99 zł, a w przypadku motocykla 63 zł.

Diagności podkreślają, że płaca minimalna wzrosła w tym okresie o 400 proc., a wskaźniki inflacyjne – o 70. Według części właścicieli stacji właśnie o tyle powinny pójść w górę obecne stawki.

Na problem — zbyt niskich opłat — zwracał uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich, który w 2021 r. stwierdził, że «wieloletni brak waloryzacji opłat za badania techniczne spowodował, że doszło do naruszenia równowagi między ważnym interesem publicznym, który przemawia za wprowadzeniem sztywnych cen za usługi świadczone przez stacje kontroli pojazdów, a wymogami ochrony praw przedsiębiorców prowadzących takie stacje». Na jego opinie powołują się diagności.

Unia uderza w kierowców-piratów. Wspólny mandat i baza piratów

Nowe opłaty za badania techniczne. O ile w górę?
Ze strony resortu infrastruktury nie padły na razie żadne konkretne propozycje podwyżek, ale Marcin Barankiewicz, prezes PISKP wskazał nam najbardziej realne kwoty.

Zdaniem prezesa powinien zostać przywrócony system waloryzowania stawek za badania techniczne, tak jak to miało miejsce 20 lat temu. Wtedy stawka stanowiła 8 proc. minimalnego wynagrodzenia. Przy dzisiejszej płacy minimalnej, podstawowa stawka za przegląd wynosiłaby co najmniej 340 zł, a więc ponad trzykrotność obecnej opłaty.

«Nie oczekujemy, aż tak dużej podwyżki, z naszej strony pojawiła się propozycja, by podstawowa opłata za badania auta osobowego wzrosła do 246 zł brutto» — powiedział w rozmowie z «Faktem» Barankiewicz.

Właściciele stacji liczą na to, że proponowane przez nich zmiany uda się wprowadzić jeszcze w tym roku. W resorcie infrastruktury prowadzone są już prace dotyczące podwyżek. Brane są pod uwagę takie opłaty w innych krajach członkowskich UE, koszty prowadzenia takich badań, koszty uzyskiwania uprawnień przez diagnostów i koszty ich pracy, a także wskaźnik inflacyjny, wysokość wynagrodzeń minimalnych i średnich czy średni wiek pojazdów jeżdżących po drogach w Polsce.

W całej Polsce działa blisko 5,5 tys. stacji kontroli pojazdów.

«Paragony grozy» tym razem na autostradzie. Kierowca w szoku

Добавить комментарий

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *