Wiecie, za co siedziała Dagmara Kaźmierska? Agencja towarzyska to pikuś! To straszne, co wyczytaliśmy w aktach

Dagmara Kaźmierska (49 l.) nie powiedziała o sobie wszystkiego. Gwiazda «Tańca z gwiazdami» której występy oglądało prawie dwa miliony widzów, bez skrępowania opowiada o swojej kryminalnej przeszłości. Napisała nawet autobiografię, w której opisuje więzienne życie. Teraz okazało się, że ukryła zatrważające wątki z jej sprawy. Goniec.pl ujawnił, że prowadząc dom publiczny, Kaźmierska uciekała się do przemocy. W tej historii pojawia się wątek pobicia i nakłaniania do gwałtu. «Fakt» dotarł do sądowych akt sprawy z 2012 r. Szczegóły są szokujące.

Dagmara Kaźmierska jest obecnie jedną z najbardziej znanych celebrytek w kraju. Popularność zyskała dzięki udziałowi w programie TTV «Królowe życia». Po tym sukcesie jej kariera potoczyła się błyskawicznie. Przeszła do stacji Polsat i nie dość, że dostała własny program zatytułowany «Dagmara szuka męża», to jeszcze wystąpiła w «Tańcu z gwiazdami».

Przez wszystkie lata kariery otwarcie mówiła o swojej kryminalnej przeszłości i pobycie w więzieniu. Napisała nawet o tym książkę «Prawdziwa historia Królowej Życia». Okazuje się jednak, że jej opowieść ma sporo luk. I Kaźmierska zataiła wiele mrocznych szczegółów ze swojej historii.

video

Dagmara Kaźmierska była dwukrotnie aresztowana

Sama Dagmara Kaźmierska przyznaje, że w 2005 r. zaczęła prowadzić agencję towarzyską. Cztery lata później, w 2009 r., została aresztowana i skazana wyrokiem sądu na trzy lata pozbawienia wolności.

«Zdawałam sobie sprawę, że igram z prawem. Wiedziałam, że klub, który prowadzę, nie jest w naszym kraju legalny i liczyłam się z tym, że prędzej czy później będę musiała za to zapłacić. Prokuratorka z rozłożonych przed sobą akt zaczęła czytać zarzuty, punkt po punkcie. Lista była długa, coraz dłuższa, a ze mnie zaczęło schodzić powietrze. […] Naprawdę imponujący zestaw zarzutów dla mnie przygotowała. Z wielu z nich zostałam później oczyszczona, jednak koniec końców skazano mnie na trzy lata więzienia za sutenerstwo» – napisała w swojej autobiografii Dagmara Kaźmierska.

Za co dokładnie została skazana Dagmara Kaźmierska

Portal Goniec.pl opublikował reportaż pt. «Jak gwiazda Polsatu kazała zgwałcić Marysię. Mroczne tajemnice Królowej Życia», w którym opisano, jak prowadząc agencję towarzyską «Heidi» w Szalejowie, Kaźmierska brutalnie traktowała kobiety. «Za nieposłuszeństwo karała. 24-letnią Marysię pobiła, a później kazała zgwałcić» – można przeczytać na stronie Goniec.pl.

«Fakt» również dotarł do akt sądowych Sądu Okręgowego w Świdnicy oraz Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. Wynika z nich, że Dagmara Kaźmierska została oskarżona o dokonanie aż 17 przestępstw! Ostatecznie wyrokiem Sądu Okręgowego w Świdnicy z dnia 22 maja 2012 r. uwolniono ją od zarzutu handlu ludźmi i prowadzenia grupy przestępczej, ale skazano za sześć przestępstw. Jak czytamy w aktach, chodziło m.in. o czerpanie korzyści materialnych z prostytucji, grożenie pozbawieniem życia, kierowaniem wykonaniem czynu zabronionego tj. przestępstwa zgwałcenia «X. X.» (dane są tu zanonimizowane — przyp. red.) w ten sposób, że zleciła innej, nieustalonej osobie doprowadzenie jej przemocą do obcowania płciowego, a także udział w pobiciu.

Wuzasadnieniu wyroku można przeczytać m.in. o metodach Dagmary Kaźmierskiej. Okazuje się, że w agencji «Heidi» obowiązywały surowe kary za niestawienie się w «pracy», picie alkoholu, a także za skargi klientów. «Nierespektowanie reguł wiązało się z ponoszeniem konsekwencji i obowiązkiem rekompensowania właścicielce agencji wyrządzonych szkód z poniesionych strat w wyniku nagannego zachowania» – czytamy w uzasadnieniu wyroku sądu.

W aktach znalazł się też spory akapit dotyczący kierowania przestępstwem zgwałcenia.

Sąd doszedł przekonania, że trafnie oceniono w akcie oskarżenia te zachowania jako sprawstwo kierownicze do wykonania czynu zabronionego, przestępstwa zgwałcenia X.X. I poprzez zlecenie innej osobie doprowadzenie jej przemocą do obcowania płciowego. Choć oskarżona sama bezpośrednio nie realizowała znamion czynu zabronionego, popełnionego na szkodę X.X. to zleciła wykonanie czynu zabronionego innej osobie, a zatem to do jej decyzji należało wykonanie tego czynu i zachowanie bezpośredniego wykonawcy. Sąd nie miał wątpliwości, że oskarżona kierowała przestępstwem zgwałcenia X.X.

– czytamy w uzasadnieniu wyroku sądu.

Oskarżona nie przyznaje się do zarzucanego jej czynu, jednak jej wyjaśnienia, pozostające w sprzeczności z materiałem dowodowym należało uznać za niewiarygodne

– napisano dalej.

Nie pozbawia wersji pokrzywdzonej fakt, iż przestępstwo, którym kierowała oskarżona, nie znalazło potwierdzenia w zeznaniach innych świadków. Oczywiste jest, że z reguły do takich zdarzeń dochodzi bez udziału osób postronnych

– dodano również.

Sąd, wyrokiem z 2012 r., skazał Dagmarę Kaźmierską na cztery lata pozbawienia wolności, zaliczając na poczet tej kary okres tymczasowego aresztu.

Dagmara Kaźmierska próbowała się bronić

Od wspomnianego wyroku z 2012 r. Dagmara Kaźmierska wniosła apelację, podobnie zresztą jak prokurator. Sprawa ponownie trafiła na wokandę, tym razem w Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu. Wyrok uprawomocnił się 30 stycznia 2013 r. i w części uchylał wyrok Sądu Okręgowego w Świdnicy z 2012 r. W tym uznał Dagmarę Kaźmierską winną popełnienia przestępstwa prowadzenia agencji towarzyskiej czy namawiania do gwałtu i pobicia.

«Na podstawie art. 85, 86 i 91 § 2 oraz art. 63 § 1 k.k. wymierza nowe kary łączne pozbawienia wolności: D. K. (1) — 3 (trzech) lat z zaliczeniem tymczasowego aresztowania od 18 marca 2009 r. do 20 maja 2010 r. i od 17 maja 2011 r. do 7 lipca 2011 r.» — czytamy w wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 2013 r.

Kaźmierska trafiła do więzienia we Wrocławiu, gdzie miała odsiedzieć resztę zasądzonej kary. Wyszła jednak wcześniej warunkowo, w sumie po 21 miesiącach.

Kaźmierska starała się o kasację wyroku. Sąd Najwyższy w 2014 r. oddalił kasację, którą złożył adwokat Kaźmierskiej. W przesłanym do redakcji postanowieniu sąd stwierdził, że kasacja była «oczywiście bezzasadna».

W tym roku kara Dagmary Kaźmierskiej ulega zatarciu. Nie będzie więc w świetle prawa już więcej osobą skazaną. Jednak według Sądu Najwyższego zatarcie wyroku nie oznacza, że przestępstwo nie zostało popełnione.

Zatarcie […] nie oznacza jednak, że może ono usunąć obiektywnie istniejące fakty. Zatem zatarcie skazania nie oznacza, iż przestępstwo nie miało miejsca – wskazał Sąd Najwyższy w swoim rozporządzeniu w 2019 r.

«Fakt» próbował skontaktować się z Dagmarą Kaźmierską, by skomentowała sprawę nieujawniania przez nią tego, za co była ukarana prawomocnym wyrokiem przez sąd. Celebrytka po usłyszeniu tematu rozmowy rozłączyła się.

Celebrytka napisała natomiast w komentarzu cytowanym przez Pudelka, że nie zapoznała się z treścią tekstu o tym jak potraktowała swoją współpracownicę: «Nie zapoznałam, bo nie miałam czasu. Pozdrawiam»— odpowiedziała.

Добавить комментарий

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *