Rok po tragedii Kamilka. Rzeczniczka Praw Dziecka krytycznie o pracy sędziów

8 maja minie rok od tragicznej śmierci Kamilka (†8 l.) z Częstochowy. Przypomnijmy, że 29 marca ub. roku ojczym chłopca położył go na piec węglowy i polewał wrzątkiem. Chciał w ten sposób ukarać go za to, że zrzucił mu telefon. Maltretowany przez ojczyma Kamilek zmarł 8 maja 2023 r. w szpitalu w Katowicach (po 35 dniach walki o życie). Rodzina była pod nadzorem sądu w Częstochowie i Olkuszu. Jednak sędziowie dawali wiarę matce Kamilka, która wprowadzała ich notorycznie w błąd.

Kamilek przychodził do szkoły z sinikami i śladami pobicia. Nauczyciele nic nie widzieli. Tuż po skatowaniu Kamilka w mieszkaniu przy ul. Kosynierskiej w Częstochowie pojawili się przedstawiciele tzw. zespołu interdyscyplinarnego. Matka dziecka powiedziała im, że chłopiec śpi. Tymczasem zmagał się z chorobą oparzeniową, w efekcie której zmarł.

Rzeczniczka Praw Dziecka występuje w sprawie Kamilka
Do tej pory winni okrutnych męczarni ośmiolatka nie zostali ukarani. Dotyczy to nie tylko matki i ojczyma Kamilka, ale także instytucji, urzędników, którzy zajmowali się rodziną. Pod adresem jednej z nich krytyczne wystąpienie skierowała Rzeczniczka Praw Dziecka, Monika Horna-Cieślak.

Rzeczniczka Praw Dziecka przed objęciem funkcji była mocno zaangażowana w sprawę Kamilka. Brała m.in. udział w manifestacjach po śmierci chłopca, podejmowała działania legislacyjne, m.in. z jej inicjatywy powstał tzw. ustawa Kamilka dotycząca standardów wobec dzieci ofiar przemocy.

W swoim wystąpieniu Monika Horna-Cieślak skrytykowała Krajową Radę Sądownictwa. W czerwcu ub. roku KRS podała do publicznej wiadomości wyniki lustracji sądów w Częstochowie i Olkuszu, które zajmowały się Kamilkiem i przemocą w jego rodzinie. KRS nie dopatrzyła się opieszałości sądów oraz zaniedbań. Uznała, że brak jest podstaw do przypisania obu sądom bezczynności.

– Wnioski z tamtej lustracji miały charakter całkowicie dowolny, nie korelowały z ustaleniami zespołu i opisanym stanem faktycznym – poinformowała Monika Horna-Cieślak.

Raporty sędziów dowodem w śledztwie prokuratury

Rzeczniczka Praw Dziecka skierowała pismo do KRS, domagając się rzetelnego i ponownego przyjrzenia jeszcze raz sprawie Kamilka. W piśmie do KRS przekonuje, że owe wnioski sprzed roku budzą poważne wątpliwości.

— Zupełnie niezrozumiałe jest, dlaczego zespół w ramach wniosków raportu skoncentrował się na potrzebie bliżej nieokreślonych zmian legislacyjnych — argumentuje Monika Horna-Cieślak. – Ze względu na znaczenie tej sprawy, jak i doniosłość konsekwencji systemowych niezbędne jest rzetelne i szczegółowe wyjaśnienie okoliczności, które towarzyszyły śmierci Kamilka – podsumowuje Monika Horna-Cieślak.

Okazuje się, że raport i ustalenia Krajowej Rady Sądownictwa są jednym z dokumentów w śledztwie dotyczącym Kamilka. Nic więc dziwnego, że do tej pory żaden urzędnik nie usłyszał zarzutów, skoro dokument nie skrytykował pracy sędziów.

Matka i ojczym Kamilka mają przedłużony areszt
Jak poinformowała nas Marzena Muklewicz, rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Gdańsku w śledztwie dotyczącym urzędniczych zaniedbań wciąż gromadzone są dowody. Jednym z nich jest raport KRS.

Do tej pory przesłuchano kilkudziesięciu świadków, wśród których byli również pracownicy instytucji pomocowych, sądów, oświaty, lekarze, członkowie rodziny i szereg innych osób, wylicza prokuratura.

– Pozyskiwana i analizowana jest dodatkowa dokumentacja. W tym zakresie prokurator analizuje pozyskane dokumenty z organów kontrolnych nad instytucjami, jak i ustalenia Krajowej Rady Sądownictwa – informuje prokurator Muklewicz.

Tak więc jedynymi osobami, które usłyszały w tej sprawie zarzuty, są matka i ojczym Kamilka. Magdalena B. (36 l.) odpowie za pomocnictwo w zabójstwie syna. Dawid B. (28 l.) za zabójstwo pasierba ze szczególnym okrucieństwem. Prokuratura przedłużyła im areszt do 26 czerwca.

Zarzuty przedstawiono też krewnym Kamilka: wujostwu i siostrzeńcowi. – Czas trwania postępowania determinowany jest ilością czynności do wykonania w śledztwie celem wyjaśnienia wszelkich okoliczności sprawy i ustalenia, czy doszło do naruszenia przepisów karnych – zauważa rzeczniczka prokuratury.

Monika Horna-Cieślak zabiera głos w sprawie Kamila z Częstochowy.

/14

Monika-Horna Cieślak, Rzeczniczka Praw Dziecka.

Mieszkanie przy ul. Kosynierskiej w Częstochowie, gdzie został skatowany Kamilek.

Добавить комментарий

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *