W Poczcie Polskiej źle się dzieje. Czwartkowa «Rzeczpospolita» ujawnia, że w grę wchodzą zwolnienia grupowe. Kłopoty pocztowców odbiją się na wszystkich, którzy wysyłają listy czy odbierają przesyłki?
W styczniu «Fakt» pisał że Poczcie Polskiej grozi bankructwo. Spółka nadal stoi nad finansową przepaścią. Jaki jest plan na uzdrowienie dramatycznej sytuacji? W grę wchodzi redukcja zatrudnienia o tysiące osób. Jak dowiedziała się «Rzeczpospolita», dodatkowo ma także dojść do zwolnień grupowych — mowa głównie o administracji. Pracownicy szykują protest.
Zwolnienia w Poczcie Polskiej
Redukcja zatrudnienia w Poczcie Polskiej o 5 tys. osób ma się odbywać poprzez niezapełnianie wakatów po pracownikach odchodzących na emeryturę czy tych, którym kończą się umowy. Według związków ostatecznie może chodzić nawet o 10 tys. etatów.
«Rzeczpospolita» pisze o zwolnieniach grupowych. «W centrali Poczty nie potwierdzają, ale i nie zaprzeczają naszym informacjom» — wskazuje.
Czytaj również: Poczta Polska w tarapatach. Oto co usłyszał w okienku. «To już plaga»
Zmniejszy się liczba okienek. Czas pracy urzędów będzie krótszy
«Rzeczpospolita» ujawnia, że dotarła do wytycznych dla dyrektorów regionów. Idą zmiany na gorsze. Urzędy poza dużymi miastami i centrami handlowymi mają być zamykane w soboty. Zmniejszona ma być liczba okienek i czas pracy urzędów. To z kolei może uderzyć w seniorów, którzy w okienkach pocztowych opłacają rachunki.
W porównaniu z okresem sprzed pandemii obsada Poczty spadła o ponad 15 tys. etatów — do 63 tys. Coraz mniej jest też placówek. W 2022 r. było 7620 punktów. Teraz jest ich już tylko 6727.
«Sytuacja finansowa jest niezwykle trudna. Spółka wymaga kompleksowej transformacji, dlatego przeprowadzenie tego procesu jest priorytetem dla zarządu» — przekazało dziennikowi biuro prasowe operatora.
Zobacz także: Gigantyczna gotówka miała uratować Pocztę Polską. Będzie musiała ją zwrócić?
/1
Obecnie Poczta Polska zatrudnia 64 tys. osób.