Malwina Dubowska i Kevin Mglej rozstali się w 2022 r. Byli narzeczeni doczekali się synka, który w tym roku obchodził czwarte urodziny. Kilka dni temu pod jednym z ostatnich postów na profilu na Instagramie Roksany Węgiel pojawiły się niemiłe komentarze. Internauci zaczęli spekulować, czy producent muzyczny płaci alimenty na dziecko. Wokalistka stanęła w obronie ukochanego.
Płaci i to sporo
— napisała.
Malwina Dubowska bardzo szybko odpowiedziała 19-latce. — Doszły mnie słuchy, że opływam w luksusy, że dostaję nie wiadomo jakie przelewy, a jednak rzeczywistość jest inna i bardzo proszę, żeby ktoś, kto nie ma pojęcia o mnie, ani o samotnym wychowywaniu dziecka nie wypowiadał się na ten temat, bo po pierwsze, jest to nietaktowne, a po drugie porusza moje osobiste tematy. Ale jeśli chce się zapoznać, dowiedzieć, jak to wygląda, to zapraszam, bo chyba pora się poznać — powiedziała na swoim InstaStory.
Kevin Mglej odpowiada byłej partnerce. «Musi zadbać sama o swoje luksusy»
Kevin Mglej w rozmowie z Pudelkiem odniósł się do wypowiedzi Malwiny Dubowskiej. Mąż Roksany Węgiel nie chce publicznie reagować na wypowiedzi byłej narzeczonej, ponieważ wie, że za kilka lat jego syna przeczyta te artykuły.
Postanawiam odnieść się do zamieszania dotyczącego moich kontaktów z synem Williamem. Mając świadomość, że niestety mój syn kiedyś przeczyta te wszystkie artykuły, starałem się nie wypowiadać w tym temacie, nie reagować na filmiki w social mediach, jednakże skala medialnych spekulacji sięgnęła zenitu
Otóż z synem widuję się w każdy wtorek i czwartek. Odbieram go z przedszkola, spędzamy razem kilka godzin, po czym odwożę go do jego mamy, ponieważ nie wyraża ona zgody na jego nocowanie w tygodniu u mnie, chyba że coś jej wypadnie, jest chora itd. William jest też naprzemiennie ze mną piątki, soboty oraz niedziele. Reasumując, w jednym tygodniu widzę się z nim wtorek, czwartek, piątek, sobotę i niedzielę. W drugim, mimo licznych próśb, tylko wtorki i czwartki. Matka dziecka nie wyraziła zgody na opiekę naprzemienną. W okresie wakacyjnym (lipiec i sierpień) Will ma ze mną łącznie 4 tygodnie wakacji — wyjaśniał 28-latek.
Alimenty, które wpływają na konto jego mamy, to część ponoszonych przeze mnie kosztów. Dodatkowo pokrywam wszystkie koszty związane z jego edukacją, w tym dwujęzyczne prywatne przedszkole. Pokrywam także wszystkie koszty medyczne, jednocześnie opłacając mu prywatny pakiet medyczny dający dostęp do wszystkich lekarzy. Zwracam wszystkie rachunki za leki dla Williama. Organizuję oraz pokrywam również koszty wszystkich zajęć dodatkowych. Kupuję ubrania, buty, kurtki. Jest to dla mnie oczywiste, bo to mój syn i to on «ma opływać w luksusy», nie jego matka. Ona o swoje luksusy musi zadbać sama
— dodał.