Życie jest niesamowitą rzeczą i jest w nim miejsce na prawdziwe cuda. Ta historia stała się przykładem takiego cudu — narodzin dziecka w grobie.
Ta sprawa wydarzyła się w Toronto i nie można jej nazwać inaczej niż cudem.
«Cud» zaczął się od smutnego incydentu… Kobieta będąca w 7 miesiącu ciąży uległa strasznemu wypadkowi samochodowemu — straciła panowanie nad sobą i zmarła w wyniku wielonarządowych obrażeń klatki piersiowej i mózgu.
Lekarze, którzy przybyli na miejsce wypadku, potwierdzili śmierć matki i nienarodzonego dziecka.
Dzień później, podczas pogrzebu, obecni usłyszeli płacz dziecka, i to nie skądś, ale z grobu! Jakie było zdziwienie wszystkich obecnych!
Do czasu pochówku kobieta była martwa od 17 dni, z czego 17 spędziła w lodówce kostnicy.
Wciąż dla wszystkich pozostaje zagadką, jak dziecko mogło przeżyć bez regularnego dopływu tlenu. Nie było żadnych wyjaśnień ze strony lekarza, który potwierdził zgon kobiety.
Urodziła się dziewczynka. Wyglądała na bardzo słabą i była trzymana w inkubatorze przez kolejne 4 miesiące. A jednak przeżyła i teraz żyje pełnią życia. I jak po tym nie wierzyć w cuda?