Niestety, nie skończyło się na słownym oburzeniu. Ratownik został wykluczony z szeregów pogotowia.
TOPR — słynna organizacja ratunkowa, znana z nieustannego narażania życia dla ratowania turystów, podjęła decyzję o wykluczeniu jednego z młodych ratowników. Co spowodowało tę decyzję?
TOPR — słynna organizacja ratunkowa, znana z nieustannego narażania życia dla ratowania turystów — podjęła decyzję o wykluczeniu jednego z młodych ratowników. Co spowodowało tę decyzję?
TOPR wykluczyła ratownika. Chodzi o czekan
Jan Krzysztof, naczelnik TOPR, potwierdza, że zespół podjął decyzję o wykluczeniu młodego członka zespołu. Powodem jest zachowanie niezgodne z kodeksem ratowników. — Było to zachowanie nieakceptowalne — podkreśla naczelnik, cytowany przez «Gazetę Krakowską».
Wiadomość o aferze w szeregach TOPR jako pierwsza podała lokalna prasa. Według «Tygodnika Podhalańskiego» sprawa dotyczyła młodego ratownika, który miał sprzedać za 200 zł czekan zmarłej turystki. Turystka uległa śmiertelnemu wypadkowi na Kościelcu, spadając z dużej wysokości. Ratownicy odnaleźli i sprowadzili jej towarzysza, jednak czekan, którym posługiwała się ofiara, zaginął.
Zarząd nie uwierzył w tłumaczenia
Według informacji prasowych ratownik miał odnaleźć czekan miesiąc po tragicznym wypadku i sprzedać go koleżance. Czekan został jednak rozpoznany przez znajomą ofiary, która poinformowała o tym nową właścicielkę, a ta z kolei powiadomiła o całej sprawie TOPR.
Sprawa była badana przez TOPR przez dwa tygodnie. Jak informuje naczelnik, wykluczony ratownik tłumaczył, że znalazł czekan i nie wiedział, czy to na pewno ten, który należał do zmarłej turystki. Zarząd jednak nie uwierzył w te wyjaśnienia.
Zobacz też: